Z jakimi rodzajami przemocy stykają się Polki na co dzień? Jaka jest skala tego problemu w naszym kraju?
Urszula Nowakowska, Prezes Fundacji Centrum Praw Kobiet:
Formy przemocy, jakiej doświadczają kobiety w Polsce mają charakter w istocie uniwersalny i są codziennym doświadczeniem milionów kobiet na całym świecie. W naszej codziennej pracy spotykamy się zarówno z przemocą psychiczną, fizyczną, seksualną, ekonomiczną, ale także przemocą instytucjonalną. To przemoc, jakiej doznają kobiety w kontaktach z instytucjami, które powinny im nieść pomoc. Ta forma przemocy obok tej, która spotyka nas ze strony osób bliskich jest najbardziej dotkliwa.
W naszej działalności spotykamy się również z najbardziej ekstremalnymi formami przemocy wobec kobiet, a mianowicie zabójstwami. Kilka lat temu nasza klientka została zamordowana na zlecenie swojego męża. Wszystkie sprawy o przemoc, które inicjowała były niestety umarzane, nie dawano jej wiary, mówiono o konflikcie w związku z podziałem majątku. A to właśnie podział mieszkania był tym czynnikiem, który wyzwolił eskalację przemocy i doprowadził do zabójstwa.
Przemoc wobec kobiet, jak to określiła Angelina Jolie, to w wymiarze globalnym prawdziwa epidemia, której prawdziwą skalę trudno oszacować. Wiele zależy od przyjętej w badaniach metodologii, narzędzi jakimi się posługujemy przy zbieraniu statystyk. Ale ważna jest także świadomość samych kobiet, to jakie zachowania uważają za przemoc, postawa badaczy.
Badania przeprowadzone kilka lat temu przez Agencje Praw Podstawowych UE wskazują:
- 33% kobiet doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej po ukończeniu 15 roku życia – w skali UE odsetek ten odpowiada 62 milionom kobiet;
- 22% kobiet doświadczyło przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony partnera;
- 5% wszystkich kobiet, które wzięły udział w badaniu, zostało zgwałconych – w skali UE odsetek ten odpowiada 9 milionom kobiet;
- 55% kobiet doświadczyło którejś z form molestowania seksualnego. W przypadku 32% wszystkich ofiar molestowania sprawcą był przełożony, kolega lub klient;
- 75 % kobiet zajmujących najwyższe stanowiska w kadrze menedżerskiej będąc w pracy doświadczyło zachowań, stanowiących molestowanie seksualne;
- 33% kobiet doświadczyło w dzieciństwie przemocy fizycznej lub seksualnej ze strony osoby dorosłej. 12% kobiet w dzieciństwie doświadczyło przemocy seksualnej, przy czym połowa z nich – ze strony nieznanych mężczyzn. Najczęstszą formą przemocy było w tych przypadkach obnażanie narządów płciowych przez osobę dorosłą lub dotykanie narządów płciowych bądź piersi dziecka.
Analiza wyników badania przeprowadzonego w Polsce, na pierwszy rzut oka może wydawać się optymistyczna. Polska jest w grupie państw o najniższym procencie kobiet, które przyznały się, że doświadczyły przemocy fizycznej i/lub seksualnej ze strony obecnego lub byłego partnera (19% kobiet). W opinii ekspertów wskaźnik ten jest jednak przede wszystkim wynikiem niższej świadomości Polek tego, czym jest przemoc i jak się przejawia. Nie ulega wątpliwości, że szara strefa w wypadku przemocy wobec kobiet jest ogromna, a większość przypadków jest nieujawniana służbom powołanym do zwalczania tego typu przestępstw.
CPK szacuje, że od 400 do 500 kobiet w Polsce traci życie w związku z przemocą w rodzinie. Mówimy nie tylko o zabójstwach, ale także pobiciach ze skutkiem śmiertelnym, samobójstwach kobiet, w związku z doznawaną przemocą. Ale przecież do wielu zgonów kobiet doświadczających przemocy dochodzi także w związku z chorobami, które wywołuje lub nasila ciągły stres, w którym żyją.
Czy problem przemocy wobec kobiet w Polsce się bagatelizuje?
Niestety tak. Wszystkie rządzące w Polsce ekipy po 1989 roku bagatelizowały problem przemocy wobec kobiet, chociaż oczywiście są też różnice. Przejawiało się to m.in. zarówno w niechęci do przyjęcia rozwiązań prawnych, które gwarantowałyby kobietom skuteczniejszą ochronę przed przemocą, brakiem kompleksowej polityki państwa w tym zakresie, skromnym środkom finansowym przeznaczanym na przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet, w tym na pomoc dla pokrzywdzonych. Pamiętam konsternację delegatów biorących udział w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ kiedy nasz minister stwierdził, że przemoc wobec kobiet jest w Polsce problemem marginalnym, lekceważące wypowiedzi posłów w trakcie debaty nad ustawą o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie czy też ratyfikacją konwencji Rady Europy dotyczącej przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. W Polsce wciąż panuje ciche przyzwolenie na przemoc wobec kobiet. Przeraża mnie brak zaufania okazywany pokrzywdzonym kobietom, umniejszanie cierpienia kobiet i jakże częste sprowadzanie przemocy wobec kobiet do kategorii konfliktów okołorozwodowych. Przestępstwa z użyciem przemocy wobec kobiet wciąż są traktowane jako przestępstwo o niższym priorytecie i wadze.
CPK jest organizacją pozarządową. Czy wg pani wiedzy istnieją rządowe w Polsce organizacje, które są szczególnie wyczulone na przemoc kobiet?
Niestety w Polsce brakuje tego wyczulenia, brakuje także instytucji, które na szczeblu krajowym koordynowałyby działania w obszarze przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, brakuje krajowego programu działania. A tego wymaga od nas chociażby ratyfikowana przez nasz kraj Konwencja stambulska. Takie programy powstają w wielu krajach. Aby skutecznie zwalczać przemoc wobec kobiet nie wystarczy tylko przygotowanie programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Przemoc wobec kobiet uwzględnia szersze spektrum zjawisk. Potrzebne jest też dostrzeżenie, że przemoc ma płeć, a co za tym idzie, uwzględnienie tego faktu w przyjmowanych rozwiązaniach prawnych i instytucjonalnych związanych chociażby z pomocą dla pokrzywdzonych czy też oddziaływaniami wobec sprawców przemocy.
Czy zgodzi się pani z opinią, że w Polsce panuje przyzwolenie na wtórną wiktymizację ofiary przemocy? Z powodu procedur, przepisów i nieprzeszkolonych służb mundurowych kobiety często wielokrotnie muszą ponownie przeżywać swój dramat.
Zdecydowanie tak. Wiele kobiet skarży się na wtórną wiktymizację w kontaktach z różnymi służbami. Przyczyniają się do niej ułomne procedury jak chociażby w moim głębokim przekonaniu Procedura Niebieskiej Karty, lub ich brak tam gdzie są potrzebne. Kobiety nierzadko mówią, że w trakcie zgłaszania przemocy lub na sali rozpraw czują się jakby same były oskarżone, że sprawca ma więcej praw niż one. Nadużyciem godzącym w prawa kobiet i dzieci narażającym pokrzywdzone na wtórną wiktymizację jest kierowanie spraw związanych z przemocą domową na mediacje, orzekanie o kontaktach z dziećmi lub miejscu pobytu dziecka bez uwzględniania faktu, że matka dziecka a także często dziecko doświadcza przemocy. Potrzebne są szkolenia, uwrażliwianie służb, w których zakresie działania leży przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet, sędziów, opracowanie wytycznych i zasad postępowania funkcjonariuszy policji, prokuratorów, sędziów, kuratorów, adwokatów itp., które mogłyby się przyczynić do ograniczenia zjawiska wtórnej wiktymizacji pokrzywdzonych kobiet i dzieci. Od lat mówimy, o potrzebie powołania specjalistycznych wydziałów na policji, w prokuraturze, a także przeorganizowanie sądów w taki sposób, aby orzekający sędziowie mieli pełny obraz sytuacji w rodzinie, byli przeszkoleni w tym zakresie i potrafili np. reagować na pytania, które w istocie nic nie wnoszą do sprawy, są pełne stereotypów, krzywdzące i upokarzające dla kobiet.
CPK istnieje od blisko 25 lat. Jaka jest misja organizacji?
Naszą misją jest działanie na rzecz równego statusu kobiet i mężczyzn w każdej sferze życia w tym także w rodzinie oraz stworzenie skutecznego systemu ochrony kobiet przed przemocą i dyskryminacją. W naszym działaniu kierujemy się przekonaniem, że prawa kobiet są niezbywalną, integralną i niepodzielną częścią fundamentalnych praw człowieka.
Uważamy, że nie możemy ograniczać się wyłącznie do formalnych gwarancji. Musimy zapewnić kobietom równe szanse i możliwość realizacji ich praw i wolności.
Jak wygląda pomoc CPK kobiecie – ofierze przemocy domowej, np. na sali sądowej?
Staramy się, aby nasza oferta pomocowa dla kobiet była kompleksowa i odpowiadała indywidualnym potrzebom. Poza wsparciem prawnym, psychologicznym, doradztwem zawodowym, zapewniamy także bezpieczne schronienie kobietom, które w związku z przemocą zmuszone były opuścić swój dom, staramy się także zapewnić im asystę na sali sądowej, a w miarę możliwości także pełnomocnika. To bardzo ważne, pozwala kobietom poczuć się bezpieczniej w trakcie oczekiwania i na sali rozpraw. Często bowiem mamy do czynienia z nierównością sił. Mężczyźni częściej mają profesjonalnych adwokatów, a kobiety są same. Wiele kobiet mówi, że obecność naszej przedstawicielki podczas rozprawy zmienia nastawienie sędziów i innych uczestników postępowania na bardziej wrażliwe na potrzeby i sytuację, w jakiej znalazły się pokrzywdzone.
Coraz częściej w ostatnich latach mówi się o przemocy ekonomicznej. To najpewniej jeden z rodzajów przemocy, dla którego kobiety się do Państwa zgłaszają?
O przemocy ekonomicznej mówimy w Polsce coraz więcej i nieskromnie powiem, że duża w tym zasługa Centrum Praw Kobiet, które nagłośniło ten temat przy okazji prowadzenia projektu od przemocy ekonomicznej do niezależności. To prawda, że kobiet zgłasza się do nas z problemem przemocy ekonomicznej, która najczęściej współwystępuje z innymi formami przemocy. Częstym problemem, z jakim się zgłaszają kobiety jest niełożenie na utrzymanie rodziny, uchylanie się od płacenia alimentów. Kobiety mówią także o wydzielaniu pieniędzy, upokarzającej kontroli i rozliczaniu z każdej wydanej złotówki, ale także o zakazywaniu pracy zawodowej czy też robieniu wszystkiego, aby pracę straciła i była zależna od niego ekonomicznie. Mamy także sytuacje odwrotne, że mężczyzna nie garnie się do pracy i żyje na koszt partnerki. To również przemoc ekonomiczna.
Jakie warsztaty są prowadzone dla kobiet w CPK?
Oferta warsztatowa i edukacyjna Centrum Praw Kobiet jest bogata i skierowana wszystkich kobiet – bez względu na wiek, zawód i bagaż doświadczeń. W ubiegłym roku stworzyłyśmy projekt pod nazwą AKADEMIA MOCY KOBIET. Oferujemy szkolenia, warsztaty i spotkania prowadzone przez psycholożki, terapeutki, pedagożki, prawniczki, aktorki, finansistki, specjalistki od coachingu. Chcemy, aby oferowane przez nas warsztaty pomogły kobietom zdobyć nie tylko wiedzę, ale także nowe umiejętności, rozwijać swoje pasje. Prowadziłyśmy warsztaty z asertywności, samoobrony, choreoterapii, arteterapii ale także takie, które pozwoliły kobietom przyjrzeć się i zaplanować zmiany w związku, w relacjom z dziećmi, matką. Były warsztaty poświęcone tematom prawnym, przygotowujące do udziału w rozprawach sądowych. Prowadzimy grupy wsparcia i samopomocowe, zajęcia z języka angielskiego itp.
CPK ma 3 oddziały terenowe. Czy są plany, aby było ich więcej?
Poza oddziałami w dużych miastach poza Warszawą takich jak Gdańsk. Łódź i Wrocław mamy także filię w Żyrardowie. Z telefonów od kobiet z wielu regionów Polski wiemy, że istnieje zapotrzebowanie na takie organizacje jak CPK. Bardzo byśmy chciały stworzyć sieć Centrów Praw Kobiet w całej Polsce, aby kobiety miały łatwiejszy dostęp do pomocy.
Z czego CPK kobiet bierze fundusze na działalność? Czy wszystkie potrzeby w 2018 roku są/zostały zaspokojone?
Piszemy projekty, staramy się pozyskiwać zarówno indywidualnych jak i biznesowych darczyńców. Fakt, że od kilku lat Ministerstwo Sprawiedliwości odmawia nam dotacji bardzo zintensyfikował nasze starania o pozyskiwanie alternatywnych źródeł finansowania naszej działalności. Cieszymy się, że rośnie liczba osób wspierających naszą organizację. Zdarza się, że ludzie organizują zbiórki na naszą rzecz w związku ze swoimi urodzinami, ślubem. Najbardziej wzruszająca była darowizna przekazana nam przez męża zmarłej kobiety, której ostatnią wolą było, aby uczestnicy pogrzebu zamiast kwiatów, które mieliby przynieść na jej grób zrobili darowiznę dla CPK.
Ilu kobietom, zarówno w Warszawie, jak i w oddziałach regionalnych udało się pomóc w 2017 roku i w jakim zakresie?
Pozwolę sobie podzielić pomoc, którą wyświadczyliśmy na miasta i rodzaj porady.
Poradnictwo prawne:
- Warszawa – 1590 porad prawnych bezpośrednich oraz 572 telefonicznych, 786 mailowych oraz 38 zwykłych listów,
- Gdańsk – 642 porad prawnych,
- Łódź – 705 porad prawnych,
- Wrocław – 906 porad prawnych,
- Żyrardów – 116 porad prawnych.
Poradnictwo psychologiczne:
- Warszawa – 1433 konsultacji psychologicznych bezpośrednich oraz 186 mailowych, 846 telefonicznych,
- Gdańsk – 825 konsultacji psychologicznych,
- Łódź – 526 konsultacji psychologicznych oraz 104 pedagogiczne,
- Wrocław – 686 konsultacji psychologicznych,
- Żyrardów – 356 konsultacji psychologicznych.
Poradnictwo socjalno-zawodowe, coaching:
- Warszawa – 358 konsultacje.
Jakie zmiany w prawie, pani zdaniem, należałoby wprowadzić, aby kobietom łatwiej było wyrwać się z kręgu przemocy i walczyć o swoje prawa?
Jest wiele zmian, które należałoby naszym zdaniem wprowadzić, aby kobietom było łatwiej podjąć decyzję o uwolnieniu się z krzywdzącego związku i dochodzić swoich praw. Niezbędne jest m.in. wprowadzenia do ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zapisu dającego uprawnienia policji do wydania natychmiastowego nakazu opuszczenia domu, zakazu kontaktowania się i zbliżania do osób pokrzywdzonych w wyniku przemocy. Powinniśmy poprawić zapis dotyczący cywilnego nakazu opuszczenia lokalu zajmowanego o zakaz kontaktów i zbliżania się do osoby pokrzywdzonej oraz obowiązek wydania orzeczenia w terminie najpóźniej do 48 godzin. Pokrzywdzone kobiety powinny mieć alternatywę i móc zapewnić sobie i swoim dzieciom bezpieczeństwo bez uruchamiania procedury karnej. Konieczne jest wprowadzenie sankcji za naruszenie nakazu opuszczenia domu oraz zakazu zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzoną. To są rozwiązania, które są od wielu lat standardem w większości krajów Europy, a my jesteśmy zobowiązani do ich wprowadzenia w związku z ratyfikacją tzw. Konwencji stambulskiej (o zwalczaniu przemocy domowej i przemocy wobec kobiet). Ale to nie wystarczy. Potrzebujemy poprawy w dostępności do specjalistycznych placówek świadczących pomoc kobietom zarówno w trybie ambulatoryjnym jak i tych, które zapewniają miejsca noclegowe. Potrzebne są mieszkania komunalne, aby kobiety, które mieszkają w domu partnera lub jego rodziców mogły się usamodzielnić, szybszych procedur sądowych, które pozwoliłyby wrócić pokrzywdzonym do własnych mieszkań. Kobiety nie powinny być skazane na wędrówkę po schroniskach i tułanie się z dziećmi, a tak często jest. To niesprawiedliwe, kiedy oprawca zostaje we wspólnym mieszkaniu a pokrzywdzona kobieta z dziećmi musi je opuścić. Trudno się dziwić, że niektóre kobiety zmęczone wędrówką od schroniska do schroniska wracają do oprawcy. Zdarza się, że wpływ na ich decyzję mają również orzeczenia sądowe przyznające pieczę nad dziećmi ojcu, bo ma lepsze warunki mieszkaniowe. Konieczna jest edukacja policjantów, prokuratorów, sędziów i uświadomienie im, że mediacja nie jest rozwiązaniem, które powinno być stosowane w sprawach o przemoc domową. Orzekając w sprawie kontaktów, władzy rodzicielskiej sprawców przemocy z dziećmi czy też ustalenia miejsca pobytu małoletnich dzieci sędziowie powinny brać pod uwagę przemoc w rodzinie. Nie możemy godzić się na to, aby sprawcy przemocy wykorzystywali dzieci do dalszego znęcania się nad swoimi partnerkami. Musimy mieć świadomość, że dzieci, które są świadkami przemocy wobec swoich mam również doznają przemocy psychicznej. Sprawca przemocy w rodzinie nie może być dobrym ojcem godząc się na cierpienie psychiczne swoich dzieci.
Czy, napotykając na liczne trudności, nie czuje się pani zniechęcona? Skąd pani bierze siłę do działania?
Czasami oczywiście czuję się zmęczona, przede wszystkim taką ciągłą walką o pieniądze, o to, aby zapewnić ciągłość naszej oferty pomocowej, kiedy spotykam się z niezrozumieniem i biurokracją ze strony urzędników. Frustrujące są sytuacje, kiedy nie możemy pomóc z powodu ograniczeń prawnych, braków kadrowych lub ograniczeń finansowych.
Czy miała pani moment kryzysowy i chciała „rzucić wszystko” i przestać działać na rzecz kobiet?
Nie przypominam sobie takiego momentu. Centrum Praw Kobiet to takie „moje dziecko”, a dzieci się raczej nie porzuca (śmiech). Mam też głębokie poczucie misji i sensu tego, co robię. Chciałabym wprawdzie nieco zwolnić i mieć więcej czasu na regenerację sił i refleksję nad dalszym funkcjonowaniem organizacji, zastanowieniem się, co zrobić, aby mogła skuteczniej działać i realizować swoją misję. Ciągle jest jednak tyle wyzwań, które sprawiają, że przychodzi mi to z trudem.
Czego by sobie pani życzyła dla CPK w nadchodzącym 2019 roku?
Rok 2019 to rok, w którym Fundacja kończy 25 lat. Chciałabym przede wszystkim większej stabilizacji finansowej dla organizacji abyśmy mogły lepiej odpowiadać na potrzeby kobiet, które poszukują u nas pomocy, rozwijać się, rozszerzać naszą działalność na inne miasta i regiony Polski. Marzy mi się poszerzenie grona przyjaciół Fundacji, osób, które regularnie wspierałyby organizację, co pozwoliłoby nam budować jej stabilność, włączenie naszych klientek w działania na rzecz praw kobiet i wzmacnianie tym samym siły nacisku i skuteczności naszych działań na rzecz zmian prawnych i instytucjonalnych, które zapewniłyby skuteczniejszą ochronę praw kobiet.
Rozmawiała: Anna Chodacka – Penier
Redakcja: Anna Chodacka – Penier, Aneta Zadroga
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.