zero-waste-ikona-eks
Redakcja
19/02/2019

Zero Waste: Aleksandra Niewczas i Agnieszka Sadowska-Konczal

Ola i Agnieszka – pionierki ruchu zero waste w Polsce. Współtwórczynie Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, z zaangażowaniem dbają o ochronę naszej planety, jedynej jaką mamy. Czytelnikom opowiedzą, od czego zacząć i co zrobić, by żyć w czystszym świecie, świecie – Zero Waste.


Jaka jest twoja definicja pojęcia zero waste – wytłumacz proszę czytelniczkom co to jest.

Aleksandra Niewczas, Prezes Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste: Bardzo lubię definicję prekursorki stylu życia zero waste czyli Bei Johnson. Stworzyła ona 5 prostych zasad, dzięki którym ograniczanie ilości odpadów w gospodarstwie domowym staje się mało skomplikowanym zadaniem. Wystarczy zacząć od pierwszej zasady Refuse: Odmawiaj sobie kolejnych przedmiotów czy usług, których nie potrzebujesz. Przejdź przez drugą: Reduce: Ograniczaj liczbę rzeczy, których nie możesz sobie odmówić lub których potrzebujesz. Reuse: Używaj ponownie przedmiotów, które zostały już wyprodukowane, a których nie możesz odmówić ani ograniczyć. Dopiero potem oddaj swoje odpady do recyklingu – Recycle, na końcu kompostuj resztki organiczne – Rot. W Stowarzyszeniu lubimy dodawać jeszcze kilka takich zasad. W języku angielskim wszystkie zaczynają się na literę R. Rethink, Redesign, Repair – Przemyśl, Zaprojektuj na nowo, Napraw. Ja bardzo lubię też mówić o innej ,,eRce’’ czyli Respect. Szanuj Matkę Naturę, ludzi, zwierzęta oraz rzeczy.

Czy zakładając grupę dyskusyjną na Facebooku Zero Waste Polska liczyłaś na to, że platforma zgromadzi 27 tysięcy obserwujących? Zaznaczmy, że ta liczba ciągle się zwiększa.

Absolutnie nie. To dla mnie ogromna nagroda i radość. A już tym bardziej nie wyobrażałam sobie, że doprowadzi to do założenia stowarzyszenia. Na samym początku, w 2015 roku nie miałam nawet pomysłu na konkretne działania w grupie. Założyłam ją z potrzeby czerpania wiedzy i dzielenia się nią. Chciałam koniecznie zredukować ilość moich odpadów do słoika śmieci na rok i nawet stwierdziłam, że zrobię to szybciej niż Bea Johnson.

W tamtym czasie informacje w języku polskim na temat stylu życia według zasad zero waste praktycznie nie istniały. Stwierdziłam, że warto to zmienić i zaczęłam od najbliższej mi formy komunikacji internetowej czyli Facebooka. Potem razem z kolegą Piotrem Barczakiem, zaczęliśmy bardziej kreatywnie zarządzać grupą a członków przybywało. Fanpage stowarzyszenia na Facebooku również cieszy się popularnością. Mamy już ponad 10 tysięcy obserwujących, a ta liczba ciągle rośnie. Prowadzi go kilka osób ze stowarzyszenia. Staramy się pokazywać tam naszą działalność, akcje, jak i promować ekologiczne rozwiązania.

Jaki rodzaj wiedzy ze studiów z twojego kierunku się przydaje pod kątem rozwoju działalności Stowarzyszenia?

Studiowałam filologię niemiecką z językiem angielskim, a potem w trakcie pracy nauczyłam się jeszcze komunikować w języku niderlandzkim. Dzięki temu, wiedzę mogę czerpać nie tylko z ojczystych źródeł. Pomogło mi to bardzo na początku przygody z zero waste, kiedy z zapartym tchem pochłaniałam książkę Bei Johnson w języku angielskim. Chciałabym, w stowarzyszeniu, w przyszłości rozwijać kontakty międzynarodowe, dlatego w wolnych chwilach staram się ćwiczyć wszystkie znajome mi języki obce. Studia magisterskie Zarządzanie kulturą otwarły mi drogę do ciekawych kontaktów kulturalnych, pozwoliły na rozwijanie silnie zakorzenionej we mnie kreatywności, która jest tak potrzebna przy tworzeniu i rozwijaniu nowych akcji. Ćwiczyliśmy w praktyce również organizowanie eventów, co dzisiaj jest w stowarzyszeniu codziennością.

Co byś mogła doradzić osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z ruchem zero waste?

Zawsze powtarzam, że z zero waste trzeba zaczynać powoli. Krok po kroku. Ja rzuciłam się na początku drogi na wszystkie zmiany zbyt szybko, a potem frustrowałam się nikłymi efektami.  Jeśli uda nam się zmienić dwa, trzy nawyki, dopiero potem przejdźmy do testowania następnego. Najprostsze zmiany to wielorazowa torba na zakupy zamiast foliówek oraz wkładanie warzyw i owoców do swoich bawełnianych, trwałych woreczków. Mydło w kostce zamiast żelu pod prysznic w plastiku. Eksperymentujmy! Jeśli dane rozwiązanie ostatecznie nie będzie nam odpowiadać albo służyć zdrowiu, zachęcam do sprawdzania kolejnego. Bardzo możliwe, że nie od razu trafimy na szampon w kostce idealny do naszych włosów. Nieprzydatny kosmetyk można oddać znajomym.

Co uważasz za największy i być może bardzo szkodliwy mit dotyczący ruchu zero waste?

Często słyszę, że jeśli segregujemy odpady to jest to zachowanie w stylu zero waste. Otóż nie. Recykling nie jest rozwiązaniem, które powinno być szeroko zachwalane jako najlepszy sposób pozbywania się naszych odpadów. Na warsztatach czy spotkaniach często zadaję słuchaczom bardzo proste pytanie. Po co coś przetwarzać lub w jeszcze gorszym przypadku spalać, jeśli wciąż jest użyteczne i spełnia swoją rolę? Zero Waste to zamknięty obieg. Używajmy przedmiotów tak długo, jak to tylko możliwe, a kiedy się zepsują – naprawmy je. Kolejny mit zero waste, który krąży gdzieś w sieci czy wśród znajomych: ,,Żeby być zero waste czy less waste, trzeba mieć dużo pieniędzy”. To też bzdura. Zaczynając przygodę z tym ruchem, wystarczy zacząć myśleć nad naszymi wyborami i potrzebami. Kupując mniej, rezygnując z nieekonomicznych rozwiązań jak małe opakowania, odmawiając sobie na przykład czarnego napoju z cukrem w plastiku, używając ponownie rzeczy, które już posiadamy, wykorzystując nasze odpady do zupełnie nowych potrzeb, oszczędzamy pieniądze. Potwierdzam, sprawdziłam na sobie. Pijąc wodę z kranu i używając kubeczka menstruacyjnego zamiast jednorazowych produktów higienicznych, zaoszczędziłam rocznie równowartość 170 lemoniad oraz zapobiegłam wyprodukowaniu sporej ilości odpadów. A to tylko dwie zmiany…

Czego byś sobie życzyła pod kątem zmian w prawie i ustawodawstwie jako „zerowaster”?

Dotarł do nas kilka miesięcy temu raport o możliwości wprowadzenia systemu kaucyjnego w Polsce, w którym stwierdza się, że na chwilę obecną byłby on za drogi. Jak podsumował wiceminister środowiska – koszty tego systemu nie równoważyłyby potencjalnych korzyści dla krajowego systemu gospodarki odpadami. Mi marzyłoby się, żeby każde opakowanie było tak zaprojektowane, aby opłacało się je przetwarzać, a jego zwracanie było obowiązkowe. Chciałabym zobaczyć też nowe zarządzenia w gastronomii, gdzie wydawanie jednorazowych utensyliów zostałoby prawnie bardzo ograniczone a kwestia marnowania żywności w lokalach gastronomicznych ściśle kontrolowana. Życzyłabym sobie również, żeby w przedszkolach i szkołach na stałe zagościły obowiązkowe zajęcia i lekcje z ochrony środowiska i ruchu zero waste. Dzieci są naszą przyszłością i to dla nich chcemy dbać o środowisko naturalne. Szacunku do natury jak i rzeczy, powinniśmy uczyć je od najmłodszych lat.

Czy rodzina i znajomi sprzyjają twoim działaniom czy raczej uważają, że przesadzasz i to „tylko” jedna torebka, jedna plastikowa butelka…?

Przyznaję, że nie jest łatwo. Jednak im bardziej wierzę w to co robię, nie poddaję się i pokazuję im efekty moich działań, tym bardziej się przekonują. Dobry przykład zawsze działa lepiej, niż zmuszanie i zakazy czy nakazy. Znajomi bardzo mi kibicują i często podsyłają jakieś filmiki albo informacje o nowinkach ekologicznych z komentarzem: ,,O! zobacz to coś dla ciebie’’ lub ,,To cię pewnie zainteresuje’’. Jest mi wtedy niezwykle miło i motywuje mnie do dalszych działań.

Co się wydarzyło w Stowarzyszeniu w 2017 i 2018 roku? Jakie plany ma Polskie Stowarzyszenie Zero Waste na 2019 rok?

W 2017 roku powstały akcje ,,Torby Bumerangi” i #zwłasnymkubkiem. Dzięki naszemu partnerowi Inicjatywie Oddam Odpady miejsca biorące udział w akcjach oznaczone są na tworzonej przez nich Ekomapie i łatwo można je zlokalizować. Zostaliśmy patronem medialnym książek o życiu zero waste, braliśmy udział w targach, piknikach i konferencjach. Cyklicznie organizujemy spotkania i wydarzenia o tematyce zero waste, patronujemy innym ciekawym eventom. W tym roku powstały kolejne akcje takie jak Mobilny Givebox, HelloWielo i Refashion. Wszystkie wpisują się w trzy pierwsze założenia ruchu. Wypuściliśmy również spot reklamowy, który zyskał rzesze fanów. O wszystkich naszych akcjach, działaniach można dowiedzieć się na fanpage’u stowarzyszenia na Facebooku oraz na stronie internetowej. W 2019 chcielibyśmy rozwijać ofertę edukacyjną i rozszerzać nasze akcje, tak, by docierały do możliwie największej grupy osób. Mamy w planach również działalność wydawniczą oraz wprowadzanie kolejnych akcji promujących ograniczanie produkcji odpadów.

Czego byś życzyła sobie, jako Prezes Stowarzyszenia na nadchodzące lata?

Chciałabym, żeby tak jak do tej pory nie opuszczał nas zapał, kreatywność i zaangażowanie. Dzięki temu, według mnie, już można mówić o sukcesie naszych akcji i działalności stowarzyszenia. Ogromnie nas cieszy każda osoba, która zaczyna produkować mniej odpadów i jest coraz bardziej świadoma ekologicznie. Dzięki takim Polakom widzimy pozytywny efekt naszej pracy, jak i motywuje nas to do dalszego działania.

Jakie działania edukacyjne prowadzi Stowarzyszenie Zero Waste? Czego można nauczyć już maluchy w przedszkolach a czego pracowników korporacji?

Organizujemy spotkania otwarte, na których poruszamy tematy dotyczące odpowiedzialnej konsumpcji, mody, naturalnych kosmetyków. Pokazujemy praktyczne rozwiązania zero waste w domu, podróży czy w biurze. Organizujemy również warsztaty czy zamknięte szkolenia dla firm. Edukujemy także  poprzez akcje na platformach internetowych. Maluchom przedstawiamy teatrzyki lalkowe i eksperymenty, pokazujemy, jak bawić się bez drogich zabawek i wykorzystywać do tego różne przedmioty dostępne w domu. Pracownikom korporacji staramy się kompleksowo przedstawiać problem zanieczyszczenia planety oraz pokazywać praktyczne sposoby na niedokładanie się do jej niszczenia.

Jaka jest twoja definicja kobiety sukcesu?

Według mnie sukces to swego rodzaju stan umysłu, a nie tylko efekt naszych działań czy ilość zer na koncie bankowym. Kobieta sukcesu to przede wszystkim kobieta szczęśliwa, znająca doskonale swoją wartość, mocne i słabe strony, lubiąca a wręcz w pozytywnym tego słowa znaczeniu – kochająca samą siebie. Kobieta, która się nie poddaje nawet pomimo porażek. Dąży do wyznaczonych sobie celów, ale też nie załamuje się jeśli nie uda jej się ich osiągnąć. Kobieta sukcesu optymistycznie patrzy w przyszłość, pracując z pasją i zaangażowaniem i krok po kroku rozwijając swoja działalność.


Jak to się zaczęło? Czy studia (biologia) to był zaczątek tego, co teraz robisz czy dopiero w trakcie nauki obecne działania ułożyły się klocek do klocka?

Agnieszka Sadowska-Konczal, Członkini Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste: Zawsze byłam zainteresowana przyrodą, a w dzieciństwie marzyłam, żeby zostać antropologiem fizycznym. Tę ostatnią inspirację na tyle mocno zaszczepiła we mnie lektura książki Zbigniewa Nienackiego, że przez wiele lat wytrwale podążałam tą ścieżką – najpierw to była decyzja o podjęciu studiów biologicznych, później praca magisterska obroniona w tej tematyce. Jednak z czasem, coraz mocniej, towarzyszyło mi pragnienie, żeby swoją aktywność zawodową skupić w obszarze, który da mi poczucie wywierania pozytywnego wpływu na świat. Dopiero spotkanie z Ośrodkiem Działań Ekologicznych „Źródła” krótko po studiach i trzęsienie ziemi jakiego doświadczyłam w zakresie świadomości ekologicznej, problemów środowiska i globalnych współzależności sprawiło, że dodałam dwa do dwóch i odkryłam, że tym co może zmienić świat na lepszy jest edukacja ekologiczna – to jest moja droga. Zaangażowałam się we współpracę z organizacjami pozarządowymi, założyłam bloga o ekologicznym stylu życia, a obecnie kończę pracę doktorską o edukacji na rzecz zrównoważonego rozwoju. Współtworzę Polskie Stowarzyszenie Zero Waste i prawdziwą przyjemność czerpię z tego, że mogę dzielić się z innymi tym co sama odkryłam, że drobnymi gestami, zmianą nawyków i wyborów konsumenckich możemy wywrzeć realny wpływ na świat.

Trzy rzeczy niezbędne do posprzątania domu, obecne w każdej kuchni – czyli jak tanio i ekologicznie zadbać o dom? Jakie porady znajdziemy na twoim blogu Ekologika – www.ekologika.edu.pl?

Ocet lub kwasek cytrynowy, soda oczyszczona i porządne mydło gospodarcze w zupełności wystarczą, żeby posprzątać dom, a nawet wyprać ubrania! Kluczem do ekologicznego stylu życia jest prostota i na tym koncentruję się w moich tekstach. Jeśli żywność to sezonowa i lokalna, jeśli ubrania to klasyczne i etyczne – staram się wybierać polskie marki, ale sporą część mojej garderoby stanowią perełki z second handów. Swoim przykładem staram się pokazywać, że noszenie ubrań z drugiej ręki jest powodem do dumy, a ograniczenie mięsa w diecie może być nie tylko smaczną, ale i korzystną dla zdrowia alternatywą. A czasem wystarczy pokazać, że można inaczej.

Jesteś orędowniczką kompostowania. Co mogłabyś doradzić osobom, które zupełnie nie widzą kompostownika w mieszkaniu w bloku? Dlaczego warto wypróbować tę metodę redukcji odpadków?

Domowe kompostowanie niesie ze sobą wiele nieoczywistych zalet – przede wszystkim odpady organiczne, które zagospodarujemy w domu nie będą powiększać istniejących składowisk odpadów, gdzie zamiast zamienić się w drogocenny nawóz będą gnić i emitować metan – gaz cieplarniany, który odgrywa istotną rolę w ocieplaniu się klimatu Ziemi. Osobiście jestem fanką kompostowania z udziałem dżdżownic. Wbrew pozorom, te małe bezkręgowce nie mają żadnego interesu w opuszczaniu bezpiecznego i pełnego pożywienia lokum, a kontakt z nimi może rozbudzić w nas zainteresowanie przyrodą. Obserwowanie procesów zachodzących w kompostowniku to świetna rozrywka, również dla najmłodszych, a my zyskujemy pełnowartościowy nawóz, z którego ucieszą się nasze domowe rośliny lub przydomowe ogródki. Chętni na kompost zawsze się znajdą! Co mogłabym doradzić początkującym? Nie zniechęcajcie się, jeśli od razu coś nie wyjdzie. Domowe kompostowanie to sztuka i piękna przygoda z nagłymi zwrotami akcji. Dobrze, żebyśmy byli na nie przygotowani.

Czym różni się „polskie” Zero Waste od innych krajów?

Niedawno miałam okazję dyskutować z przedstawicielami organizacji zajmujących się ograniczaniem odpadów w innych krajach Unii Europejskiej. Okazało się, że wspierająca tę ideę społeczność internetowa zainicjowana przez Olę Niewczas jest dość unikatowa na skalę europejską i niejedna organizacja może nam pozazdrościć takiej skali zaangażowania.

Pod pewnymi względami jest nam łatwiej. Nasze trudne doświadczenia życia za żelazną kurtyną z pewnością nauczyły nas gospodarności i niemarnowania niczego, naprawiania i dbania o rzeczy. Dziś, po 3 dekadach życia w coraz większym dostatku, starsze pokolenie przypomina sobie tamte zwyczaje, a młodsze czerpie inspirację. Droga do zero waste, którą musimy pokonać wydaje się więc nieco krótsza niż ta, którą podążają mieszkańcy chociażby Stanów Zjednoczonych – my po prostu nie zdążyliśmy się jeszcze aż tak bardzo rozpędzić w śmieceniu, więc zawrócić z tej autostrady prowadzącej donikąd może być nam nieco łatwiej.

Z drugiej strony, lata niedostatku często próbujemy nadrabiać przez otaczanie się dobrami materialnymi. Marzę o tym, żebyśmy jako naród pozbyli się kompleksów. Z myślą o tym, w projekcie ReFashion stawiamy na odczarowanie ubrań z drugiej ręki i zachęcamy by publikować w mediach społecznościowych zdjęcia stylizacji wykonanych z ich udziałem, opatrzone hasztagiem #proudtorefashion. Bądźmy dumni z każdego drobnego gestu, który ma pozytywny wpływ na świat.

Prowadzisz szkolenia dla różnych organizacji i firm – kto reaguje najbardziej entuzjastycznie na twoje prelekcje?

Najmłodsi! Dla dzieci dbałość o środowisko, rośliny i zwierzęta jest absolutnie naturalna! Uwielbiam też spotkania z dorosłymi, którzy po warsztatach lub wysłuchaniu wykładu podchodzą do mnie i dziękują, że mogli o tym wszystkim usłyszeć, bo dotąd nie mieli pojęcia, jak nasze indywidualne decyzje konsumenckie mogą destrukcyjnie wpłynąć na świat. Uwielbiam te spotkania, a świadomość, że mogę kogoś zainspirować do zmiany jest największą motywacją. Prywatnie często dostaję też zdjęcia i wiadomości od bliższych czy dalszych znajomych, którzy chwalą się swoimi osiągnięciami na polu ekologicznego stylu życia. Każda, nawet najmniejsza zmiana wywołuje u mnie szeroki uśmiech.

Czy jest sposób na dotarcie do kogoś, kto uważa twoje działania za bezsensowne?

Zawsze warto to rozmawiać, ale do tanga trzeba dwojga, a każda ze stron powinna nie tylko słuchać, ale i szanować rozmówcę, nawet mimo różnicy opinii. Dlatego trudno się rozmawia, gdy pojawia się mowa nienawiści, często w formie nasilającego się ostatnio hejtu w sieci, czy jakakolwiek forma dyskryminacji ze względu na płeć, wiek, religię, orientację seksualną czy pochodzenie etniczne. Wiara w równość wszystkich ludzi jest dla mnie jedną z podstawowych wartości.

Co jako polityk zrobiłabyś dla kraju pod kątem ochrony środowiska?

Przede wszystkim zadbałabym o rzetelną edukację ekologiczną i zagwarantowałabym jej wyraźną obecność na wszystkich etapach kształcenia. W takiej edukacji ważne jest nie tylko przekazywanie konkretnej wiedzy, ale przede wszystkim pobudzanie do refleksji, kształtowanie świadomości i właściwych postaw. To wszystko jednak pójdzie na marne, jeśli nie zadbamy o odbudowanie więzi z przyrodą. Pamiętajmy, że ucząc nasze dzieci kształtujemy przyszłych inżynierów, architektów, polityków, nauczycieli, urzędników – jeśli dziś nie wyposażymy ich w wiedzę i wartości, to w przyszłości trudno będzie oczekiwać od nich świadomego podążania drogą zrównoważonego rozwoju w pracy zawodowej. A holistyczne myślenie o naszych relacjach z przyrodą jest niezbędne do projektowania przyjaznych, zielonych, zrównoważonych miast, efektywnych energetycznie budynków, tworzenia ekologicznych i przyjaznych dla środowiska innowacji w transporcie, produkcji czy usługach. Oczywiście w Polsce borykamy się z szeregiem palących problemów wołających o rychłe rozwiązanie – na ich czele stoją kwestie fatalnej jakości powietrza, wadliwy system gospodarki odpadami, który zaowocował dziesiątkami, prawdopodobnie nieprzypadkowych pożarów składowisk odpadów w 2018 roku czy kwestie związane z ochroną przyrody i gospodarowaniem na obszarach cennych przyrodniczy.

Film, który Stowarzyszenie nakręciło w 2018 roku bije rekordy udostępniania i pokazywania jako walor edukacyjny – czy planujecie kolejny film?

Bardzo byśmy sobie życzyli, żeby nasz przekaz dotarł do jak największej liczby osób i cieszymy się, że to się udaje. Popularność naszego spotu to dowód na to, że potrzebne są dobre i mądre kampanie edukacyjne. Siłą tego filmu jest fakt, że w wykreowanych przez nas bohaterach, każdy bez trudu odnajdzie cząstkę siebie. Od pokazywania, że dbanie o środowisko może być częścią życia każdego z nas, do podjęcia rzeczywistych zmian jest już krótka droga. Ważne, żebyśmy mieli poczucie odpowiedzialności i sprawczości, świadomość, że nasze decyzje, styl życia i wybory nie pozostają bez wpływu na świat, a suma małych uczynków powtarzanych przez wielu ludzi niesie realną zmianę.

Czy to styl życia, który ma wpływ również na prywatne hobby? W jakich dziedzinach?

Właściwie całe moje życie jest skoncentrowane wokół ekologicznego stylu życia. To nie tylko moja praca, ale przede wszystkim pasja i naturalną koleją rzeczy, również czas wolny spędzam w zgodzie z tymi wartościami. Staram się spędzać maksymalnie dużo czasu w otoczeniu przyrody celebrując jej zbawienny wpływ na zdrowie i samopoczucie, chętnie chodzę po górach, a w pogodne weekendy wsiadam na rower – oczywiście z drugiej ręki (śmiech). Chęć życia w zgodzie z filozofią zero waste spowodowała również, że zgłębiłam arkana mydlarstwa i z prawdziwą, alchemiczną pasją olej po smażeniu pączków transformuję w idealne mydło do sprzątania. Ekologiczny styl życia niesie wiele niespodzianek.

Twoja definicja kobiety sukcesu?

Kobieta sukcesu? Dla każdej z nas sukces oznacza coś innego, dlatego kobieta sukcesu to taka, która czuje się dobrze ze swoim życiem, niezależnie od tego czy zasiada w radzie nadzorczej dużej spółki, prowadzi mikroprzedsiębiorstwo, jest nauczycielką czy pełnoetatową mamą. Uwolnienie się od społecznej presji osiągnięcia „sukcesu” definiowanego na jeden tylko sposób jest ogromnym sukcesem.

Rozmawiała: Dagmara Wójcik – Jędrzejewska

Redakcja: Anna Chodacka – Penier, Aneta Zadroga

zero-waste-ikona-eks
zero-waste-ikona-eks

Komentarze Dodaj komentarz (3)

  1. Sebastian 19/02/2019 23:13

    CytujSkomentuj

    Ma to sens. Ta cała filozofia zero waste. Zero słomek plastikowych, mniej toreb, foliówek i innego shitu, który ląduje koniec końców w morzach i oceanach i później spożywamy go radośnie z rybką.. Niestety, ale ludzie bardzo nie zdają sobie sprawy z tego, że tylko od takich małych kroków i od samych siebie mogą zacząć jakąkolwiek zmianę na lepsze…

  2. Wiola.W 20/02/2019 22:23

    CytujSkomentuj

    Ja może nie wpisuję się za bardzo w ten trend, bo na razie jedyna co zrobiłam, to zakupienie dzbanka filtrującego wodę z kranu, butelki robiącej to samo i używanie rzecz jasna materiałowej siatki na zakupy, czyli redukcja ilość foliówek. Staram się też nie pakować każdego owoca w sklepie w osobą siatkę ;) niewiele. No i ze słomek też zerzygnowałam. Myślę teraz nad własnym kubkiem na kawę na wynos ;)

  3. Dagmara 22/02/2019 21:40

    CytujSkomentuj

    Wiola – na owoce i warzywa polecam woreczki materiałowe z cieniutkiej firanki lub innego materiału. Taka tkanina nie przydaje zakupom wagi a nie bierze się tych nieszczęsnych foliówek. Materiałowa torba na zakupy to już plus pod katem działań ZW. A jak torby brak to karton tekturowy z marketu.

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.