EksMagazyn: Zaczynasz właśnie karierę w branży muzycznej. Od komponowania. Skąd zamiłowanie do muzyki?
Philiq Filip: Zdecydowanie to genetyczny spadek po moim dziadku. Do dziś mam jego parę nagrań – marszy i walczyków. Amatorsko, zaczęło się około dziesięciu lat temu. To wtedy zacząłem odkrywać i pielęgnować tę umiejętność. Głównie skupiałem się na wyrażeniu emocji, muzyką. Sam w sobie utwór przewodnikiem po uczuciach. Dlatego kompozycja.
Pamiętasz wydarzenie, rzeczy czy może osobę, która zainspirowała cię do stworzenia pierwszego nagrania?
Było to wydarzenie, a dokładnie zawód na człowieku. Bardzo mocne uczucie, z kategorii tych z „najwyższej półki”. To one najczęściej mnie inspirują. Kiedyś bolesne, dziś na szczęście zabawne.
Jak wygląda proces twojej pracy twórczej?
Jest naprawdę różny, choć są składniki stałe, niezmienne. Mogę zacząć proces od każdego z nich. Najczęściej jest to nieodparta potrzeba stworzenia czegoś, która zmusza mnie do pracy. Wówczas, jako fundament zaczynam pracę od najprostszych akordów tworząc przy tym ogólny nastrój, w jakim będzie utrzymany utwór. Następnie uwalniam wodze fantazji. To jest najlepsza część. Wolny stan ducha i uzewnętrznienie się. Istne katharsis. Kiedy wir twórczej euforii opada przychodzi czas na świadome zamknięcie projektu. I z tym bywa różnie. Zazwyczaj w takim wypadku pomaga mi cierpliwość, bo nie zawsze to co czułem wczoraj czuję i dziś.
Masz jakieś muzyczne autorytety, artystów, których podziwiasz, do poziomu których chciałbyś dążyć?
Na muzykę i to co się w niej dzieje i zmienia patrzę bardzo ogólnie. Szukam inspiracji jak głodny na polowaniu, z rozsądkiem, bo nie zawsze to co wygląda apetycznie musi być smaczne. Od dziecka otacza mnie świat „pop konsumpcji” dlatego też podziwiam artystów instytucje. Może zabrzmi to mało profesjonalnie, ale poziom okładkowego, muzycznego super bohatera to całkiem kuszący pączek. Spróbuję sięgnąć najwyżej jak potrafię.
Muzyka to nie wszystko, co robisz. Co jeszcze pochłania cię zawodowo?
Artystyczne projektowanie ubioru i ilustracja. W tym wypadku też mam poważne plany zawodowe, ale póki co traktuje je bardziej jako hobby.
Jakie masz zawodowe marzenia?
W kategorii muzyki i projektowania to samorealizacja i uniezależnienie w kreowaniu na najwyższym poziomie. Chciałbym zachwycać odbiorców pomysłem i formą wykonania.
Jaką osobą jesteś prywatnie? Wszyscy, którzy cię poznali, podkreślają, że jesteś bardzo pozytywnym, radosnym człowiekiem. Masz jakieś wady, z którymi walczysz?
W domu raczej jestem osobą spokojną, trochę aspołeczną, skoncentrowaną nad projektami. W pracy i wśród przyjaciół zazwyczaj ociekam witalnością i tak jak podkreśliłaś lubię dzielić się uśmiechem. Z dnia na dzień staram się być jeszcze bardziej pozytywnym i radosnym. Daje mi to dużo energii. Czasami mam wrażenie że pochłaniam ją z otoczenia. Ponad to jestem trochę egoistyczny, ale tej cechy akurat nie chciałbym się pozbywać. Mam więcej czasu na projekty.
A co uważasz za swoje najmocniejsze strony?
Upór w dążeniu do celu i dystans do siebie i świata. Lubię też obserwować i słuchać ludzi. Daje mi to pełny obraz tego co mnie otacza i z czym w przyszłości mogę się zmierzyć.
Philiq Filip
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.