Ukąszona przez skorpiona
Ilekroć mężczyźni trafią na zbyt dominującą kobietę, nazywają ją modliszką. „Pożera nas” – jęczą i utyskują na swą straszliwą dolę. A ile kobiet pada łupem skorpionów? Skorpion przyczaja się, zdobywa zaufanie, następnie atakuje bardzo boleśnie, po czym odchodzi w poszukiwaniu kolejnej ofiary
Załóżmy taką oto sytuację: Poznajesz nowego mężczyznę. Nie bardzo jeszcze wiesz, z czym go zjeść, ale zastanawiasz się, co z tej znajomości może być, bowiem, jeśli już go poznałaś, moment na jednorazową przygodę zakończoną angielskim pożegnaniem dawno już przegapiłaś.
Więc jest ów mężczyzna, ma ci nawet coś ciekawego do powiedzenia, a i ty sama masz przy nim ochotę rozchylać usta nie tylko po to, żeby zafundować mu rozkosze miłości francuskiej. Generalnie ciężko stwierdzić, czy coś z tego wyniknie. Więc kontynuujesz znajomość. Ale uwaga, jeśli on:
a – nie ciągnie cię do łóżka
b – nic nie wskazuje na to, że ma taki zamiar
c – nie oświadcza ci się na drugiej randce
d – spotyka się z tobą coraz częściej, coraz więcej mówiąc o sobie, a ciebie coraz mniej dopuszczając do głosu
… możesz mieć do czynienia właśnie ze skorpionem. I nie chodzi tu bynajmniej o znak Zodiaku, ale o usposobienie i charakter emocjonalnego zabójcy.
Mężczyznę skorpiona poznaje się najczęściej w trudnym dla niego momencie życia: stracił pracę, szuka tejże, ktoś go skrzywdził, rzucił, zranił, upada mu firma itp., itd. Bynajmniej nie podrywa na użalanie się nad sobą, o nie! On się nie użala, on zauważa głupotę i niesprawiedliwość świata i dzieli się swoimi spostrzeżeniami z tobą, za co powinnaś mu być wdzięczna. W dodatku robi to w tak przekonywujący sposób, że po kilku rozmowach dasz sobie uciąć obie ręce za to, że ma rację.
Jako zraniony i skrzywdzony przez ten wredny świat, zaczyna wzbudzać w tobie opiekuńcze uczucia. Niestety, kobiety zostały skrzywdzone przez matkę naturę nadmiarem empatii i każdy cierpiący prędzej czy później zostanie przez nie zauważony.
I w tym momencie jesteś stracona. Przez kolejne dni, tygodnie, ba, nawet miesiące, będziesz słuchać, jakie to życie jest niesprawiedliwe, jak go niesłusznie doświadczyło i dało po tyłku, podczas gdy on zupełnie na to nie zasługuje. Bo on jest zdolny, mądry, wspaniały i ambitny i na pewno by to całemu światu pokazał, tylko jakoś tak się składa, że zawsze znajduje się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze. Ale na szczęście ciebie spotkał wtedy, kiedy potrzeba i jesteś tak wspaniała. Pomagasz mu, wysłuchujesz, radzisz, trzymasz za rękę.
Zapomnij jednak o tym, że zdążysz coś powiedzieć podczas jego darmowych sesji terapeutycznych, których stałaś się nieświadomie kluczowym elementem. Że podczas tych spotkań padnie pytanie: Co u Ciebie? Jak się czujesz? Czy wszystko w porządku. Zresztą, nawet gdyby padło, odpowiesz zapewne, że twoje problemy są nieważne, przecież, mój ty biedaku, nie będziemy zaprzątać twojej umęczonej głowy moimi błahymi sprawami.
Przecież jesteś właśnie po to, żeby on mógł wlać w Ciebie swoje żale. I będzie to robił dopóty, dopóki jego sytuacja życiowa się nie poprawi. Pewnego dnia znajdzie pracę, szef go doceni, świat zauważy, a jego, już nie umęczony wzrok, padnie na samicę, z którą będzie mógł dać upust swojemu uzdrowionemu libido. Tą samicą nie będziesz ty, bowiem, jak wiadomo, bardzo nieprofesjonalnie jest sypiać ze swoim psychoterapeutą.
„Uleczony” rozmowami z tobą, wsparciem jakie mu okażesz, z nową pracą tudzież nowym wylaszczonym nabytkiem, nie będzie cię już do niczego potrzebował. Spełniłaś swoją misję i możesz odejść. Ty zaś zostaniesz z rozgrzebanymi uczuciami i przekonaniem, że straciłaś kogoś wartościowego. Będzie bolało, jak to zwykle po ukąszeniu.
Jest jeden plus tej całej sytuacji – mężczyzna skorpion nie ma na tyle jadu, żeby zabić. Przynajmniej nie silną kobietę. Jak wszystko w jego życiu, jego ukąszenia są również jedynie pół-prawdziwe. Niemniej jednak, każde ukąszenie boli, a to, jak długo będziesz wydobywała jad ze swojego organizmu zależy od tego, jak bardzo dałaś się zwieść jego opowieściom i na ile uwierzyłaś w niezwykłość skorpiona. Dobrze byłoby od samego początku każdej znajomości wszystkie niezwykłe opowieści weryfikować, tylko trzeba poczekać, aż amerykańscy naukowcy znajdą sposób na wyłączenie feromonów i tej części mózgu, która ogłupia organizm kobiety do stanu zwanego popularnie „zakochaniem”.
CytujSkomentuj
Czy dobrze zrozumiałem?
Facet, który nie chce zaciągnąć kobiety do łóżka od razu jest typem opisywanego przez Ciebie „Skorpiona”?
A co z kolesiami, którzy mają nadzieję na znalezienie kobiety, z którą chcieliby stworzyć dłuższy związek? Co z facetami, którym nie zależy tylko na tym, by (pardon my french) puknąć lalunię i znaleźć sobie kolejny otwór do penetracji?
Istnieją na tym świecie tacy „frajerzy”, którym nie chodzi tylko o seks, Mia.
CytujSkomentuj
@jack – owszem istnieją tacy, którzy nie chcą od razu zaciągnąć kobiety do łóżka, hehe, tylko są to geje:) umówmy się, poznając laskę myślisz najpierw o tym, czy będzie dobrą kandydatką na żonę, czy o tym, czy Ci się podoba fizycznie i czy poszedłbyś z nią do łóżka, hm? błagam…
CytujSkomentuj
@Ewka, jakoś nie zauważyłem u mnie skłonności homoseksualnych, a mimo to nie ciągnę do łóżka poznanych dziewczyn.
A jak „poznaję laskę” to ani nie myślę, czy będzie dobrą kandydatką na żonę, ani nie myślę o tym, jaka jest w łóżku (wydaje mi się, że w tym momencie za bardzo generalizujesz). Może jestem jakiś spaczony, ale dla mnie kobiety nie są obiektami seksualnymi, nim się z jakąś prześpię lubię przekonać się jaki ma charakter.
Bo gdy przejdziemy grę wstępną i stosunek, pozostaje jeszcze trochę czasu, który trzeba jakoś wykorzystać.
Nie wiem, czy Twój facet zasypia od razu „po”, ale ja lubię jeszcze trochę się poprzytulać i pogadać na jakieś niezobowiązujące tematy. A jeśli nie znam charakteru dziewczyny, ryzykuję, że nie będę miał z nią o czym porozmawiać.
A dla czystości sumienia i sprawnie działającego serca, wszelkie ryzyko ograniczam do cotygodniowego puszczenia kuponu Lotto.
CytujSkomentuj
@jack – jesteś w takim razie wyjątkiem, albo tylko tak mówisz. Mój facet akurat nie myśli tylko i jednym i potrafi sklecić kilka zdań, więc i pogadać z nim mogę przed, po, jak i w trakcie;P, ale wierz mi, że długo się takiego naszukałam, oj bardzo długo. Większość spotykanych panów to albo tacy, którzy myslą tylko, jak cię bzyknąć, albo sieroty życiowe, które lubią się nad sobą poużalać i wierz mi, nie ja generalizuję, tylko zycie:)
CytujSkomentuj
@Ewka – cóż mogę powiedzieć. Tak to się chyba w życiu układa, że aby spotkać odpowiedniego mężczyznę / odpowiednią kobietę trzeba się trochę naszukać.
A ja gratuluję Ci znaleziska
CytujSkomentuj
trzeba się strzec kobiety lwicy (znak zodiaku). wchodzi na głowę.
CytujSkomentuj
ja jestem sierotą życiową