Model
I nie mam tu na myśli mężczyzny, który zarabia na życie pozując do zdjęć, czy chodząc po wybiegach. „Model” to ciekawa pozycja, która może urozmaicić nieco sypialniane igraszki
Niektórzy twierdzą, że jest to pozycja odzwierciedlająca chińską symbiozę Jing i Jang. Inni narzekają, że podczas stosunku brakuje im kontaktu wzrokowego. No ale cóż, nie można mieć przecież wszystkiego na raz. Raczej wszystko po kolei. Polecam wypróbować, gwarantuję, że niewielu znajdzie się takich, którzy po seksie z pozycji „Model” będą narzekać.
Jak się do tego zabrać? Kobieta kładzie się na plecach z głową między stopami partnera, on zaś układa się na niej, a dokładniej na jej miednicy tak, aby jego tułów znajdował się między jej udami.
Wspierając się na łokciach, to mężczyzna kontroluje rytm i tempo poruszeń i pchnięć. Uwaga, drogie panie, aby scalenie ciał było jeszcze pełniejsze, możecie zapleść stopy na plecach waszego kochanka. Dodatkowo, możecie sprawiać przyjemność waszemu mężczyźnie, pieszcząc jego pośladki.
No i jeszcze jedno. Używacie czasami mięśni Kegla? To powinnyście zacząć. W tej pozycji ich zaciskanie i rozluźnianie może sprawić zarówno wam, jak i mężczyźnie dużo przyjemności.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.