Problem zaburzeń erekcji jest bardzo powszechny we współczesnym społeczeństwie – dotyka 40 proc. mężczyzn powyżej 40. roku życia. Wraz z wiekiem procent ten rośnie. Mężczyźni nie są jednak skłonni leczyć swoich dolegliwości, mimo, że można to robić w 95 proc. przypadków. Badania, opublikowane w zeszłym roku na łamach „Przeglądu Urologicznego” pokazały, że mężczyzna mający problemy z erekcją zwleka około dwóch lat, zanim zdecyduje się poszukać pomocy lekarskiej.
Zaburzenia erekcji pojawiają się, gdy krew ma utrudniony dopływ do członka lub kiedy ilość krwi dopływająca do organu jest niewystarczająca do utrzymania go w stanie erekcji. To uniemożliwia mężczyźnie aktywność seksualną. Szacuje się, że na całym świecie problem ten dotyka 189 milionów mężczyzn i ich partnerek. Rozpowszechnienie występowania zaburzeń erekcji wzrasta wraz z wiekiem mężczyzny. W 75 proc. przypadków zaburzenia erekcji mają podłoże fizyczne i wiążą się z chorobami takimi jak cukrzyca, nadciśnienie, choroba sercowo-naczyniowa czy schorzenia prostaty. Zaburzenia erekcji wiążą się ze spadkiem samooceny mężczyzny i mogą wywoływać frustrację, złość i smutek.
Wymówki, żeby nie pójść do specjalisty są więc na porządku dziennym. Wielu panów za problemy z erekcją wini nadmiar pracy i stresu, tymczasem te dwa czynniki odpowiadają za problemy z seksem tylko w co piątym przypadku. – W Polsce, podobnie jak w innych krajach rozwiniętych, zaburzenia erekcji są bardzo popularnym problemem wśród mężczyzn po 40. roku życia. Niestety mężczyźni są niechętni, by mówić o tego rodzaju zaburzeniach, ponieważ silnie wiążą się one z ich sferą emocjonalną i poczuciem własnej wartości jako mężczyzny – twierdzi prof. Zbigniew Lew Starowicz, Konsultant Krajowy w Dziedzinie Seksuologii. – Bardzo ważne jest więc edukowanie społeczeństwa, w tym mężczyzn, ale także ich partnerek czy lekarzy pierwszego kontaktu, na temat tego, że z ED (międzynarodowa nazwa zaburzeń erekcji – przyp. red.) można skutecznie walczyć. Trzeba tylko podjąć „męską decyzję” i zgłosić się do lekarza urologa lub seksuologa – podkreśla.
Z tą właśnie myślą powstała kampania społeczna „Nie szukaj wymówek, porozmawiaj z lekarzem”. – Chcemy uświadomić mężczyznom, że zaburzenia erekcji to problem, któremu można skutecznie zaradzić. Nierozsądnym podejściem jest samodzielne diagnozowanie problemu i szukanie leków na własną rękę czy też szukanie wymówek i lekceważenie problemu. Najważniejsze dla każdego mężczyzny jest zrobienie tego pierwszego kroku: uznanie własnego problemu i decyzja o pójściu do lekarza, który opierając się na profesjonalnej wiedzy i doświadczeniu będzie w stanie pomóc pacjentowi – przekonuje Radunka Cvejič z firmy Eli Lilly, organizatora kampanii. – W momencie, gdy mężczyźni uświadamiają sobie, że nie są osamotnieni ze swoją dolegliwością oraz to, że zaburzenia erekcji mogą być leczone jak każde inne schorzenie, zyskują motywację, by pokonać swoją przypadłość – dodaje.
Głównym elementem kampanii jest 10 i 30-sekundowy spot reklamowy zatytułowany „Nie szukaj wymówek”, który przez najbliższe miesiące będzie pokazywany w 14 krajach w Europie. W Polsce jego emisja rozpoczęła się w czerwcu od projekcji w Internecie (onet.pl, dziennik.pl, biznesowe i finansowe strony www oraz kontekstowo wyszukiwarki Google i Netsprint), a następnie spot zagościł w Programie 1 Telewizji Polskiej, podczas transmisji z finałów Mistrzostw Świata w Afryce.
Uruchomiono już stronę internetową www.porozmawiajzlekarzem.pl. Kampania „Nie szukaj wymówek, porozmawiaj z lekarzem” prowadzona będzie także w przychodniach i poradniach specjalistycznych. Tam na pacjentów będą czekać materiały informacyjne podające adres strony internetowej kampanii i zawierające jej główne przekazy, które mają za zadanie ośmielić mężczyzn oraz zachęcić ich do udania się po pomoc do lekarza.
Źródło: PAP Nauka w Polsce
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.