EksMagazyn: Dlaczego lubimy patrzeć na siebie podczas seksu?
Daniel Cysarz, seksuolog i psychoterapeuta: Zostaliśmy tak skonstruowani, zarówno mężczyźni jak i kobiety, że wygląd zewnętrzny jest jednym z najistotniejszych elementów doboru seksualnego. Bodźce wzrokowe mają szczególne znaczenie, bo nasze ciała, oprócz pozytywnych doznań estetycznych, wywołują również podniecenie, którego zaistnienie lub brak ma wielkie znaczenie przy budowaniu głębszej, intymnej relacji. Patrzenie, poza tym, że pozwala nawiązać kontakt z partnerem, jest również źródłem powstawania fantazji seksualnych, budujących przyjemne napięcie i podniecenie, które wiążą mentalnie z partnerem, a także stają się preludium do przeżywania przyjemności, zarówno we dwoje, jak i niekiedy samotnych pieszczot, którym towarzyszą myśli i wizualizowanie partnera.
Jeśli jednak idzie o sam akt, podczas stosunku ciała wysyłają wiele komunikatów, dzięki którym w niewerbalny sposób partnerzy są informowani o stanie gotowości, stopniu wzajemnego podniecenia oraz nadchodzącym momencie spełnienia. Te sygnały to np.: erekcja sutków, penisa, nabrzmiałe piersi, zaczerwienienie skóry. Zarówno samo ciało, jak i jego ruch są określonym i bardzo czytelnym sygnałem, który pozwala partnerom orientować się, na jakim etapie zmierzania do rozkoszy się znajdują. A, że w seksie partnerzy raczej niewiele rozmawiają, to ciało wydaje się być tym medium porozumienia, dzięki któremu prowadzimy niezwerbalizowany dialog.
Kto zwykle potrzebuje silnej stymulacji wzrokowej, czy można jakoś scharakteryzować taką preferencję seksualną?
Krążyła powszechna opinia, że to panowie zwracają większą uwagę na wygląd, usprawiedliwiając tym samym oglądanie się za kobietami na ulicy. Ale czy dziwnym jest, jeśli to kobieta ma chęć odwrócić głowę za przystojnym facetem!? Wcale nie, bo upada przekonanie o tym, że jest to domena mężczyzn. Faktycznie, to panowie są częściej wzrokowcami, ale kobiety równie często zwracają uwagę na wygląd, jednak na inne jego aspekty. Patrząc ewolucyjnie, panowie zwracają uwagę na biodra, piersi oraz zdrowe włosy i skórę, szukając idealnej matki dla swojego potomstwa, natomiast panie zwracają uwagę na informacje mówiące o „dobrych genach” i zdrowiu partnera, np. na wzrost czy wysportowaną sylwetkę. Zatem nie w płci należy szukać różnicy w potrzebie stymulacji wzrokowej, bo obie płci używają bodźców wzrokowych do budowania podniecenia, które ma mieć swój finał w kontakcie seksualnym.
A co z osobami, które potrzebują więcej niż filmy porno i własne nagrania? Które udają się do miejsc, gdzie uprawia się grupowy seks, ale tylko po to, żeby patrzeć?
W takich przypadkach możemy pokusić się o mówienie o trzech grupach osób. Do jednej zaliczamy tych, którym nie wystarcza jednorazowe zaspokojenie ciekawości, mają oni potrzebę regularnej stymulacji tego rodzaju. Wówczas możemy myśleć o wyraźnej preferencji seksualnej, w której bodźce wzrokowe są głównym stymulatorem seksualnym. Druga grupa to najczęściej pary, które poszukują coraz to silniejszych bodźców i doznań, by przezwyciężyć rutynę i wówczas decydują się na seks grupowy lub swingowanie. Z doświadczenia par, z którymi się spotykam, wiem jednak, że zachowania te wcale tej rutyny nie przełamują, mając niestety ogromne konsekwencje dla funkcjonowania związku na poziomie mentalnym i fizycznym. Są też oczywiście osoby – to ta trzeci grupa – którym do uzyskania podniecenia i spełnienia wystarczy jedynie samo patrzenie, przedkładają one stymulację wzrokową nad kontakt fizyczny. W takim przypadku możemy mówić o zaburzonej preferencji seksualnej pod postacią wojeryzmu. Dla tych osób seks partnerski mógłby nie istnieć, ponieważ emocje związane z oglądaniem lub podglądaniem par podczas stosunku, powodują tak duże podniecenie, że kontakt fizyczny przestaje być potrzebny, a wystarcza połączona z oglądaniem masturbacja.
Cały wywiad został opublikowany w archiwalnym, siódmym numerze EksMagazynu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.