„Kryzys finansowy wskazał na kluczową rolę stabilności finansowej i potrzebę ograniczania ryzyka systemowego. Obecnie zarówno nadzorcy, jak i banki centralne w Unii Europejskiej intensywnie rozwijają narzędzia do badania efektu zarażania problemami finansowymi w systemie bankowym. W związku z tym tego typu modele są już używane np. przez Narodowy Bank Polski i Komisję Nadzoru Finansowego” – mówi PAP dr Tomasz Gubiec z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Wadą obecnie stosowanych modeli jest m.in. to, że opierają się na zbyt sztywnych założeniach i rzadko kiedy są przygotowywane na podstawie rzetelnych, twardych danych. „Przykładowo, choć wiadomo, jaki jest poziom zobowiązań danego banku wobec innych banków, to nie wiadomo, jaka jest struktura podmiotowa tych zobowiązań. W większości modeli zakłada się, że te zobowiązania podzielone są równo pomiędzy banki w danym systemie. To dosyć duże przybliżenie. W naszym systemie będziemy mieli rzeczywistą sieć powiązań między bankami” – zapowiada rozmówca PAP.
Drugą wadą stosowanych dotąd modeli jest brak zmiennej czasowej. „Zakłada się w nich, że gdy jeden bank bankrutuje, to w drugim kroku jego kłopoty finansowe przenoszą się na banki, które pożyczyły mu pieniądze. W kolejnym kroku na następne. My chcielibyśmy dołożyć czynnik czasu, uwzględniający, że zobowiązania banków wobec różnych instytucji, mają różne terminy wymagalności a np. w normalnych warunkach rynkowych pożyczki krótkoterminowe zazwyczaj wiążą się z niższym ryzykiem” – zauważa dr Gubiec.
To właśnie jego zespół na Uniwersytecie Warszawskim przygotuje nowatorski model systemu bankowego, który pomoże określić, czy dany system finansowy skazany jest na zapaść, a jeśli tak to, czy takiemu czarnemu scenariuszowi można jakoś zapobiec. Naukowcy chcą poprawić dotychczasowe modele, opracowując na początku model polskiego systemu bankowego. Będzie on symulacją komputerową, uwzględniającą szereg danych i wskaźników.
„Ponieważ największe banki działające w Polsce są notowane na warszawskiej giełdzie, na podstawie ich raportów kwartalnych będziemy znali kwotę ich zobowiązań wobec innych banków i instytucji finansowych. Nasz model będzie oparty o rzeczywistą sieć połączeń m.in. kredytowych. W modelu uwzględnione będą też zmieniający się poziom stóp procentowych czy notowań akcji na giełdzie. Ponieważ mamy relatywnie niewiele banków, a nasza giełda jest średniej wielkości, zadanie będzie nieco ułatwione” – podkreśla dr Gubiec.
Naukowiec zakłada, że będzie zaledwie kilka parametrów, które prawdopodobnie będzie trzeba korygować w komputerowym modelu. Chodzi m.in. o „efekt strachu” pojawiający się, gdy jakiś bank bankrutuje. W takim modelu nie da się też z góry określić zachodzących zjawisk i decyzji politycznych dotyczących działań wobec upadającego banku.
W analizie takich modeli niezwykle pomocna może okazać się fizyka. Dlatego – oprócz ekonomistów – w prace nad modelem zaangażowani będą fizycy. „Zajmą się oni opisem przejść fazowych. Dla fizyka przejście systemu bankowego ze stanu prawidłowego działania do stanu, który nazywamy kryzysem finansowym wygląda jak inne znane przejścia fazowe np. lód zamieniający się wodę” – wyjaśnia dr Gubiec.
Jak tłumaczy, fizyk patrzący na system bankowy, z jednej strony widzi fazę, w której wszystkie banki funkcjonują w miarę płynnie. Z drugiej strony fazę, w której przestają one sprawnie działać i dochodzi do załamania finansowego. „Fizyk musi odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób zachodzi przejście między tymi etapami. Czy to jakiś czynnik zewnętrzny – np. polityczny – powoduje przejście z jednej fazy do drugiej. Druga możliwość jest taka, że to wewnętrzna dynamika systemu wywołuje takie przejście” – opisuje.
Jeżeli naukowcy zaobserwują tę drugą możliwość, to znaczy, że dany system finansowy będzie dążył do załamania finansowego niezależnie od sytuacji i zjawisk zachodzących na bieżąco w świecie ekonomii i finansów. „Odpowiadamy na pytanie zasadnicze: czy w danym systemie kryzysy finansowe są nieuniknione oraz na ile są wynikiem czynników endo-, a na ile egzogenicznych. Nasz model nie powie, kiedy nastąpi krach, ale oszacuje prawdopodobieństwo jego wystąpienia w konkretnym okresie. Może też podpowiedzieć, co można zmienić w systemie bankowym, aby do takich zdarzeń nie dochodziło” – wyjaśnił dr Gubiec.
Na przygotowanie modelu otrzymał 120 tys. zł, zwyciężając w konkursie Inter – Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.