Świetna zabawa, relaks, mało wymagająca forma ćwiczeń i łatwa dostępność – to główne zalety hula – hop. Ćwiczenia z obręczą wyszczuplają talię, wzmacniają kręgosłup, ujędrniają ramiona, modelują mięśnie nóg i pośladków. Kilkadziesiąt minut kręcenia hula – hop powoduje spalenie podobnej ilości kalorii, jak zajęcia z aerobiku. Po latach zapomnienia, legendarne kółko stworzone w Stanach Zjednoczonych na początku lat 50. znów staje się modne.
Zabawa w kółko
Kręcenie plastikową obręczą w dzieciństwie było czynnością, którą po paru minutach prób, potrafiło opanować każde dziecko. Kiedy, jako dorosłe kobiety, zabieramy się do tej zabawy, mogą pojawić się trudności.
– Na początku obręcz fruwała po trawniku, uderzała mnie w brzuch, albo po prostu spadała po paru ruchach – śmieje się Lisa, 23 – letnia Kanadyjka, która opowiada EksMagazynowi o tajnikach hula – hop dla dorosłych. – Tej umiejętności trzeba się nauczyć drugi raz – dodaje.
Kluczem do sukcesu jest wybór odpowiedniego sprzętu. Lekkie, plastikowe kółko dla małych dziewczynek odpada. W internecie można kupić hula – hop w cenie od kilku do kilkudziesięciu zł (opcja z wypustkami dodatkowo masującymi brzuch), składane z wielu części, dzięki którym można przenieść je w torebce w dowolne miejsce i przede wszystkim o odpowiedniej wadze. Kółka do ćwiczeń dostępne są również w sklepach sportowych (warto pytać o sprzęt dla gimnastyczek) i sklepach ze sprzętem żonglerskim. Hula – hop powinno mieć parametry odpowiadające wymiarom właścicielki. Lepiej jest kupić kółko za duże, niż za małe, bo to pierwsze łatwiej wprowadzić w ruch.
Jak dobrać idealne? Podstawą jest rozmiar obręczy. By go zmierzyć trzeba postawić hula – hop na ziemi. Górna krawędź powinna znajdować się na wysokości klatki piersiowej (dolna linia żeber). Pod uwagę trzeba też wziąć rozmiar talii. Im mniejszy, tym mniejszy powinien być obwód obręczy.
Ciężar hula – hop można zmieniać według własnych upodobań. Sprawdzonym sposobem jest umieszczenie wewnątrz obręczy np. ryżu lub grochu.
Hulanki w parku
W Stanach Zjednoczonych hooping można ćwiczyć w klubach fitness lub w mniejszych grupach z instruktorem. – W pobliskim parku regularnie odbywają się zajęcia z hula – hop. Moja instruktorka przynosi magnetofon, włącza muzykę i w grupie kilkunastu osób bawimy się na świeżym powietrzu, jak za czasów dzieciństwa – opowiada Lisa. – To z pozoru nudne zajęcie ma nieskończoną ilości kombinacji. Mistrzynie kręcą kółkiem lub dwoma, od szyi przez ramiona, talię i z powrotem – śmieje się.
W Polsce regularne kursy są jeszcze niedostępne, ale w internecie ćwiczeniom z hula – hop poświęcone są fora internetowe. W sieci można znaleźć filmiki instruktażowe z przykładowymi ćwiczeniami prezentowanymi przez profesjonalistów i zwykłe dziewczyny. Hula – hop jest bowiem rozrywką bardzo demokratyczną – ćwiczyć może każdy, na różnym stopniu zaawansowania i w dowolnym miejscu. Tylko wyobraźnia ogranicza możliwe kombinacje ruchów.
Dość wspomnieć o paru nieoficjalnych rekordach – największa liczba obręczy kręconych jednorazowo przez jedną osobę wynosiła 105, a największa obręcz, jaką udało się wprawić w ruch, miała 16 metrów! Miłośnicy hula – hop od 2007 roku świętują World Hoop Day. Data obchodów wypada, gdy numer dnia, miesiąca i roku oznaczone są tą samą cyfrą. Entuzjaści hoopingu wymyślają nowe odmiany ćwiczeń – na świecie są osoby, które potrafią kręcić hula – hop i jednocześnie biegać. Inni łączą hooping z teatrem ognia i przymocowują do kółka płonące elementy. Hula – hop zaczyna więc toczyć się daleko poza ramy dziecięcej zabawy i formy rekreacji.
CytujSkomentuj
Mam, bardzo fajna sprawa. Trochę boli na początku ale to kwestia przywzyczajenia a poźniej już nie ma siniaków ani nie boli. Fajny i tani sposób na aktywność w domu jeśli ktoś nie ma czasu ani pieniędzy na siłowię a zależy mu na ruchu i w miarę szybkich efektach to będzie zadowolony.