Prawdziwą „misją niemożliwą” jest natomiast utrzymanie dotychczasowego standardu życia na emeryturze bez posiadania oszczędności. Przyszli emeryci będą mogli bowiem liczyć jedynie na świadczenia w wysokości około 50 pro. ostatniej płacy.
Na Zachodzie długoterminowe oszczędzanie jest standardem. Wśród Polaków jednak króluje odkładanie pieniędzy w krótkim czasie, jeśli w ogóle. Raport stworzony przez CBOS i Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami podaje, że 59 proc. osób w naszym kraju twierdzi, iż nie stać ich na odkładanie dodatkowych środków na emeryturę.
Polacy wydają się żyć według antycznej maksymy „carpe diem” – żyją chwilą i nie myślą o przyszłości bardziej odległej niż kilka najbliższych lat. Jeśli już oszczędzają, to w większości krótkoterminowo – na nowe sprzęty domowe, samochód, czy wakacje.
- Często zapominamy o tym, że warto oszczędzać nawet małe kwoty, które w ciągu wielu lat mogą pozwolić na zebranie całkiem pokaźnego kapitału – mówi dr Bogusław Półtorak ekspert Bankier.pl i Związku Firm Doradztwa Finansowego. – Innym powodem jest dość duża dostępność kredytów. Wiele osób przyzwyczaiło się do finansowania zakupów konsumpcyjnych przy pomocy pożyczki, a nie dzięki zaoszczędzonych środkach własnych – dodaje.
Odkładając 200 zł miesięcznie, po 30 latach można uzbierać nawet kilkaset tysięcy złotych. Trzeba tylko wiedzieć, jak się do tego zabrać. – Punktem wyjścia jest postawienie sobie celu. Może to być oszczędzanie na start w dorosłość dla swoich dzieci, na większe mieszkanie lub dom, na „czarną godzinę” czy na emeryturę – wyjaśnia Bogusław Półtorak. – Następnie należy określić kwoty, jakie jest się w stanie odkładać oraz formy, w jakich chce się oszczędzać i inwestować.
CytujSkomentuj
Ja to bym był już szczęśliwy, gdyby udało mi się pozbyć w końcu debetu z konta, a nie jak to ma miejsce obecnie powiększam go z miesiąca na miesiąc Pozdro dla wszystkich „debeciarzy”