Co jakiś czas pojawiają się oferty typu noc wyprzedaży, gdzie większość produktów można kupić za pół ceny lub ze znaczną zniżką. Sklepy chętnie się do takich akcji włączają – z jednej strony pozbywają się zalegających towarów, z drugiej – zarabiają na zwiększonym ruchu, prezentując przy okazji przecen nowe kolekcje.
Inspekcja Handlowa zbadała promocje i orzekła, że co czwarta z nich jest zorganizowana tylko po to, by sprytnie sprzedać towar, zarabiając przy okazji na kliencie. Sprzedawcy mają wiele sposobów na to, żeby klient wydał odpowiednio dużo pieniędzy i wyszedł ze sklepu z poczuciem, że zrobił właśnie interes życia. Najczęściej stosowanym przez sprzedawców chwytem jest wywieszenie na wystawie ogromnego napisu z informacją o 20-, 30-, 50-, a nawet 70- -procentowej zniżce, a przy towarze metki z przekreśloną wyższą ceną, a pod nią tą właściwą, okazyjną. Gdyby klienci znali cenę wcześniejszą, tę sprzed wyprzedaży, zorientowaliby się, iż ta przekreślona jest identyczna jak poprzednia (około 6 proc. badanych przypadków), jest wyższa niż cena, jaką miał towar, gdy pojawił się w sklepie (mniej więcej 1,5 proc.), albo ta wcześniejsza cena nigdy nie obowiązywała lub też nie obowiązywała bezpośrednio przed promocją (blisko 24 proc.).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.