Dla porównania w krajach Unii Europejskiej średni wiek, w którym na rynku pracy znajdował się przynajmniej co drugi Europejczyk, wyniósł 20 lat. Najbardziej pracowici są młodzi obywatele Danii, Anglii oraz Austrii, którzy pracują już w wieku 16-17 lat. Najmniej aktywni zawodowo są młodzi Rumunii, Węgrzy i Włosi – wynika z badania Eurostatu. Polacy zwykle zaczynają pracować gdy mają 22 lata. – Kiedyś ukończenie szkoły podstawowego lub średniego szczebla było równoznaczne ze znalezieniem pracy. Studia wyższe nie były dostępne dla każdego, stanowiły swoisty synonim awansu społecznego i były niemalże nieodłącznie powiązane z osiągnięciem sukcesu zawodowego. Obecnie tzw. pęd do nauki i powszechny dostęp do szkolnictwa wyższego spowodował, że młodzi ludzie cały czas się dokształcają, a wręcz muszą nieustannie podnosić swoje kwalifikacje, aby móc konkurować na rynku pracy. Z tego powodu duża część młodych ludzi przedkłada naukę nad pracę. W rezultacie mamy do czynienia z wykształconymi, lecz nie doświadczonymi absolwentami. Z kolei na Zachodzie Europy młodzież już od najmłodszych lat zbiera doświadczenie zawodowe, dorabiając sobie lub pracując na pół etatu, niejednokrotnie też decyduje się na przedwczesne zakończenie nauki. Niepokojący jest fakt, że mimo zróżnicowanych systemów aktywizacji w UE, zarówno na poziomie europejskim jak i krajowym, nadal niemal cała unia europejska boryka się z problemem narastającego bezrobocia wśród młodych ludzi – mówi Fiona Harvey, Szef ds. Rozwoju CIMA (Chartered Institute of Management Accountants) w Polsce.
Szkolnictwo a rynek pracy
Ponad 70 proc. Polaków pozytywnie ocenia stan szkolnictwa wyższego w Polsce – wynika z najnowszego sondażu CBOS. Większość Polaków dobrze ocenia poziom nauczania w szkołach wyższych, mniej zadowoleni jesteśmy z dostosowania kierunków studiów do rynku pracy. Co trzeci ankietowany (33 proc.) uważa, że nie odpowiadają one wymaganiom obecnego rynku pracy, z kolei co czwarty (24proc.) nie jest zadowolony z poziomu przygotowania zawodowego absolwentów. – Problem dostosowania szkolnictwa wyższego do oczekiwań rynku pracy to proces długotrwały, wymagający zaangażowania wszystkich stron rządu, uczelni, studentów i pracodawców. Wymaga nie tylko wprowadzenia konkretnych reform, ale obiegu informacji, szerokiego monitoringu rynku pracy, jak również działań edukacyjnych. Niezbędna jest również współpraca szkolnictwa wyższego z pracodawcami i organizacjami zawodowymi, która doprowadzi nie tylko do stworzenia programów kształcenia zgodnych z oczekiwaniami rynku pracy, ale posłuży także do opracowania ścieżek karier – programów pozwalającym studentom na sprawdzenie nabytej wiedzy i umiejętności – dodaje Harvey.
Rynek pracy oczami studenta
Dla młodych ludzi atrakcyjny pracodawca to taki, którego firma cieszy się prestiżem, oferuje możliwość pracy przy ciekawych i rozwijających projektach, zapewnia wysokie wynagrodzenie i bogatą ofertę szkoleń, daje szanse na współpracę z wysokiej klasy specjalistami – wynika z ogólnopolskiego badania studentów i absolwentów Deloitte. Mniej ważna dla młodych ludzi przy wyborze pracodawcy jest perspektywa szybkiego awansu, równowaga między pracą a życiem prywatnym oraz międzynarodowe środowisko pracy. Najrzadziej studenci i absolwenci wskazywali działania CSR realizowane przez firmę oraz lokalizacje miejsca pracy jako czynnik podnoszący wartość pracodawcy. – Dla większości młodych ludzi perspektywy zawodowe są na tym etapie ważniejsze niż dla osób mających już doświadczenie i obycie zawodowe. Młodzi ludzi są gotowi do poświęceń w imię zdobycia doświadczenia zawodowego. Dlatego tak ważne jest, aby już na początkowym etapie studiów zachęcać młodzież do brania udziału w różnego rodzaju konkursach, stażach i praktykach. Tylko w ten sposób studenci będę mogli nabyć doświadczenie, a w konsekwencji płynnie wejść na rynek pracy, poznać specyfikę danej branży i zawodu – podsumowuje Fiona Harvey.
CytujSkomentuj
a to ciekawe kto utrzymuje tych wiecznych studentów ?