Smutne statystyki starają się zwalczyć co roku organizacje zajmujące się zwierzętami, ale też instytucje państwowe, jak choćby stołeczny ratusz rok temu. Czy wejście w życie nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt pomogło czworonogom? Czy urlop i zwierzę to sprawy naprawdę nie do pogodzenia? – odpowiedzi na to pytania szukał Instytutu Monitorowania Mediów w ramach projektu Kompas Social Media.
Instytut Monitorowania Mediów zbadał przekazy internetowe, które pojawiły się między 1 stycznia a 25 kwietnia 2012 roku i dotyczyły sytuacji zwierząt domowych w obliczu wyjazdu właściciela. Najwięcej materiałów – 630 – dotyczyło porzucania zwierząt. Na szczęście, nie każdy z tych materiałów oznaczał psią czy kocią tragedię. 1 stycznia 2012 roku weszła w życie nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt. Wśród nowych zapisów znalazł się także wątek zwierząt porzucanych – stało się to tematem ponad 60 spośród wspomnianych publikacji internetowych. Artykuły z portali internetowych informujące o porzuconych zwierzętach skutkują z reguły lawiną bardzo emocjonalnych komentarzy. Właściciele, którzy decydują się pozbyć zwierzęcia poprzez np. wyrzucenie go z samochodu, nie mogą liczyć na zrozumienie internautów. Reakcje na doniesienia o nieszczęściach zwierząt pozwalają wierzyć, że dla wielu ludzi dobro czworonogów ma znaczenie. Jak przyjaciele zwierząt radzą sobie z organizowaniem urlopów?
Jak właściciel zwierzaka radzi sobie z urlopem? Prosta sprawa!
„Planujesz wyjazd i nie wiesz co zrobić z kotem? Zabierz go ze sobą”, „Co zrobić z psem podczas ferii? Najlepiej wziąć ze sobą – jemu też należy się odpoczynek i trochę rozrywki” – dla wielu internautów zwierzę nie jest problemem na urlopie. Na forach internetowych, zarówno tematycznych, jak i ogólnych, (m.in. gazeta.pl czy kafeteria.pl), znaleźć można wiele porad dotyczących transportu zwierząt czy zapewniania im optymalnych warunków podczas wypoczynku. Da wielu miłośników zwierząt naturalne jest dopasowywanie terminu czy miejsca urlopu do potrzeb zwierzęcia. „Pytanie, kim dla kogo jest kot. Czy tylko kotem, który przecież poradzi sobie sam, czy członkiem rodziny, który przecież chce uczestniczyć w każdym wydarzeniu” – a urlop jest takim właśnie wydarzeniem rodzinnym.
Problemy w podróży? Kot w kokpicie
Pies w samolocie? „Osobiście uważam, że to nie jest tragedia latanie z psem. Psy latają i nic się im nie dzieje. Po necie chodzą różne drastyczne opowiadanka, których nie przytaczam bo pawia można puścić” – stwierdza stanowczo jeden z internautów, choć nie wszyscy się z nim zgadzają: „Odradzam zabieranie psa w podróż lotnicza jeśli nie jest przeprowadzka, to zbyt duży stres”. Czasem podróż lotnicza z czworonogiem jest jednak konieczna – w takich wypadkach przydają się informacje i spostrzeżenia zgromadzone w kilku wątkach na forach internetowych. Podróżowanie ze zwierzęciem nie zawsze jest bezstresowe: w styczniu media informowały o kocie, który opóźnił lot samolotu linii Air Canada do Toronto o 4 godziny. Zwierzak uciekł ze swojej klatki i schował się w kokpicie. W poszukiwania włączył się cały personel. Bardziej powszechne jest podróżowanie z czworonogami pociągiem, choć jeden z blogerów narzekał na konieczność wykupienia biletu dla psa, mimo że leży on podłodze, oraz prawdopodobieństwo spotkania nieprzychylnych zwierzęciu współpasażerów. Jeśli nie transport publiczny – zostają jeszcze samochody. Jeden z koncernów motoryzacyjnych przygotował dla swoich klientów akcesoria, które pozwalają każdemu kierowcy dopasować auto do swoich i zwierzęcia potrzeb w podróży.
Zwierzak wypoczywa na urlopie
Na jednym z for internetowych dużym zainteresowaniem cieszył się wątek dotyczący urlopu z psem w Chorwacji: „Z naszych doświadczeń muszę powiedzieć, że Chorwaci są przyjaźni zwierzętom i w ogóle nie spotkaliśmy się z jakimikolwiek „ograniczeniami”. Ale fakt faktem, jeździmy wyłącznie we wrześniu i korzystamy z plaż, które nie są zatłoczone. Co do pory wyjazdu z psem… zdecydowanie polecam końcówkę sierpnia i wrzesień! Chorwackie lato, to dla zwierzaka masakra”. Adresy hoteli i pensjonatów przyjaznych zwierzętom cieszą się sporą popularnością w sieci. Najczęściej polecane są gospodarstwa agroturystyczne. Pewnym rozwiązaniem są też wyjazdy całkowicie podporządkowane zwierzęciu: na przykład wyjazdowe szkolenia psów.
Nie wszystkie zwierzęta lubią podróże
Jak wynika z wypowiedzi internautów, prawdziwy miłośnik zwierząt zna swojego pupila, i niekiedy po prostu wie, że zwierzę nie lubi podróżować. Rozwiązaniem są wtedy – wg niektórych – środki uspokajające. Inni, zwłaszcza właściciele kotów, zalecają rezygnację ze wspólnych wyjazdów ze zwierzęciem. „Na 3 dni spokojnie można kota zostawić samego, na trochę dłużej też można, poprosiwszy sąsiada/rodzinę/znajomego, żeby zajrzał raz dziennie czy co drugi dzień dokarmić i pogłaskać stwora”, „zostaw kota w domu, poproś sąsiadkę żeby przychodziła przez parę dni zanim wyjedziecie, niech daje kotu jeść, trochę z nim posiedzi, kot się oswoi. Tez kiedyś zostawiałam kota na weekend samego, nikt do niego nie przychodził, musiał przeżyć. Kot sobie poradzi” – właściciele kotów są niewątpliwie w lepszej sytuacji niż posiadacze psów, którym pomoc z zewnątrz jest niezbędna.
Hotel dla zwierząt – dobry pomysł na biznes?
„Coraz więcej mieszkańców Świecia korzysta z usług specjalnych hoteli, w których za opłatą można na jakiś czas zostawić swojego ukochanego psa lub kota” – na temat rosnącej popularności takich placówek w analizowanym okresie napisano prawie 20 publikacji. W internecie znaleźć można ogłoszenia osób oferujących odpłatną opiekę nad zwierzętami w okresie urlopowym. Niektórzy widzą w tym dobry pomysł na biznes: „Duże miasto = dużo mieszkańców = dużo zwierząt = dużo osób chcących jechać na wakacje bez zwierzaków. Dobry marketing, promocja i klienci sami się znajdą, jak ktoś ma gotówkę to niech inwestuje a raczej musi zainwestować. Na pewno taką usługę można połączyć z innymi usługami typu wyprowadzanie psów, sklep z artykułami dla zwierząt, ośrodek szkoleniowy, ogólnie jest dużo możliwości”. Pomysł przedyskutowany został na forum internetowym, z reguły cieszył się poparciem, przy zastrzeżeniu, że jest to usługa przeznaczona wyłącznie dla dużych miast. Pojawiły się też nieliczne ostrzeżenia, dotyczące np. właścicieli, którzy nie zgłoszą się po odbiór zwierzęcia.
Nie tak łatwo o schronisko
„Kolejny dramat psa, którego rodzina nie uwzględniła w swoich wyjazdowych planach. Zbyt dużo formalności, załatwiania, a przecież to tylko pies. Dzień przed wyjazdem „kochana” familia zadzwoniła do schroniska dla zwierząt celem oddania swojej bokserki Roxy. Niestety schronisko odmówiło, więc rodzinka wpadła na genialny pomysł przywiązania i porzucenia psa” – tak rozpoczyna się umieszczony na Facebooku apel o przygarniecie porzuconego psa. Niestety, schronisko to wciąż jedyny „hotel”, który rozważają właściciele nie dość przywiązani do swoich zwierząt. Niemal 100 publikacji z analizowanego okresu dotyczyło zwierząt, które trafiają lub są oddawane do schroniska przez właścicieli, którym pies czy kot skomplikowałby plany wyjazdowe. Kilkanaście publikacji informowało o przepełnionych schroniskach. Jednocześnie na jednym z for internetowych pojawił się post właścicielki kota, która chce oddać zwierzę, ponieważ jest ono przyczyną alergii dziecka. Choć kobieta deklaruje, że zależy jej na przekazaniu kota „w dobre ręce”, użyte w poście słowa „nie chcę oddać jej do schroniska” i tak wywołują burzę na forum. W obliczu kolejnych informacji o porzuconych zwierzętach dobrze wiedzieć, że są też ludzie, dla których zbrodnią jest używanie słowa „schronisko” w odniesieniu do zwierzaka.
Nina Olszewska, IMM.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.