Miłośników nocy jest zdecydowanie mniej niż tych, którzy za nią nie przepadają. Dla wielu zwierząt noc jest natomiast idealną porą do życia. Nocny tryb życia prowadzą np. chrząszcze pływakowate, które podejmują swoje loty ze względu na wilgoć. Z kolei mrówki żniwiarki żyjące na Bliskim Wschodzie, oczekują na chłód nocy, by odpocząć od dziennego upału. Dlaczego u ludzi nie funkcjonuje to właśnie w ten sposób? Człowiek jest po prostu przystosowany do życia w dzień. Noc natomiast służy mu do odpoczynku. Kto wie, gdybyśmy jednak mieli bardziej rozwinięte zmysły, być może również rozpoczynalibyśmy życie w nocy.
Noc jest magiczną porą. Wtedy to zmienia się sposób widzenia, a nasz słuch znacznie się wyostrza. Ten czas sprzyja zresztą lepszemu słyszeniu, ponieważ przez panującą wilgoć, dźwięki rozchodzą się lepiej w powietrzu i łatwiej można je usłyszeć. Co ciekawe człowiek słyszy tylko 10 proc. tego co zwierzę, a nietoperz, który leci, „krzyczy” głośniej niż młot pneumatyczny, który pracuje. Jest to jednak zakres fal, którego ludzkie ucho nie jest w stanie odebrać.
Nie mamy również czegoś, co jest niezwykle potrzebne zwierzętom, a więc zmysł echolokacji. Jak to funkcjonuje np. u nietoperza? Wysyła on dźwięk, który odbija się od przeszkody i trafia do jego uszu. Dzięki temu zwierzę jest w stanie ocenić, w jakiej odległości od niego znajdują się poszczególne przedmioty. Echolokacja ma jednak pewien minus – kiedy jest mgła i pada deszcz, nietoperz nie lata.
Innym ze zmysłów, który warto wzmocnić, by poruszać się w nocy jest zmysł chemiczny. Jak miałby wyglądać człowiek charakteryzujący się doskonałym węchem? Najlepiej, żeby miał wielki nos i mógł nim kierować w dowolną stronę. Z pewnością dobrze rozwinięty jest on u wilków. 130 cm kwadratowych powierzchni ich nabłonka węchowego zawiera miliony komórek wychwytujących zapach. Dla porównania ludzie mają ok. 3 cm kwadratowych z pięcioma milionami takich komórek. Co ciekawe, wąchać można nie tylko nosem. Niektóre gatunki robią to również poprzez język.
Interesujące jest również to, w jaki sposób możliwe jest odbieranie promieniowania podczerwonego, które wysyłają inne żywe organizmy. Taką zdolność nazywamy termodetekcją. Pomocny w nocnym trybie życia jest także doskonale rozwinięty zmysł dotyku. Ludziom przydałyby się więc czułki, szczecinki, włoski lub super czułe palce. Zupełnie jak u ropuch czy szopów praczy, które w zimnym potoku szukają pod kamieniami smacznych bezkręgowców. Specjalne szczecinki mają dookoła otworu gębowego np. sowy czy lelki kozodoje.
Wygląda zatem na to, że jeśli chcielibyśmy stać się nocnymi odkrywcami musielibyśmy się jeszcze sporo nauczyć, a do tego zyskać zdolności jakich nie miał nawet żaden superbohater – mają je bowiem jedynie zwierzęta.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.