Skandal ma wiele imion. Ci, którzy obserwują, w jaki sposób media mówią o celebrytach doskonale o tym wiedzą. Skandal zawsze jest jednak związany z człowiekiem i jego postępowaniem. Nie jest on natomiast domeną wyłącznie naszych czasów. Równie skandaliczne było zachowanie ludzi sprzed kilkuset lat. Jeden z pierwszych powszechnie znanych skandali miał związek z potomstwem króla Władysława Jagiełły. Nic dziwnego, że było to dla wszystkich aż tak ważne. Od tego zależało bowiem, kto zostanie jego następcą i zasiądzie na tronie.
Czwartą i ostatnią żoną Jagiełły była Sonka Holszańska, która urodziła królowi dwóch synów. Król był jednak wówczas na tyle stary, że zaczęto rozsiewać plotki jakoby nie był ojcem synów Sonki. Niewinność żony Jagiełły udało się wprawdzie udowodnić przed sądem i oszczercy musieli odwołać rozsiewane plotki, jednak o całej sprawie mówiło się bardzo długo.
Kolejna intrygująca kwestia, która była na ustach wielu żyjących wtedy ludzi miała związek z Marią Teresą Dogrumową. Poinformowała ona króla Stanisława Augusta Poniatowskiego o zamiarach otrucia go, co – jak zapewniała – planował książę Adam Kazimierz Czartoryski. Kiedy jednak okazało się, że król jej nie wierzy postanowiła uknuć intrygę. Okazało się, że jest w tym prawdziwą mistrzynią. Powiedziała ona bowiem Czartoryskiemu o rzekomym planowanym zamachu na jego życie przygotowywanym przez Stanisława Augusta. To kłamstwo niezbyt długo udało się jednak utrzymać w tajemnicy. Gdy intryga wyszła na jaw Dogrumową skazano na napiętnowanie i dożywotnie więzienie.
Stan szlachecki to coś, o czym wielu mogło tylko pomarzyć. Mając jednak odpowiednie środki i kontakty niejednokrotnie można było zostać pełnoprawnym szlachcicem, choć z pewnością nikt nie chwalił się tego typu dokonaniami. Nic zatem dziwnego, że książka „Księga chamów” zawierająca m.in. listę osób, które „bezprawnie” weszły do stanu szlacheckiego budziła aż takie kontrowersje. Bardzo długo istniały opory przed wydaniem tej książki, bo – jak mówili jej przeciwnicy – podawała informacje niesprawdzone, a jednocześnie uwłaczające godności osób i całych rodzin. Jeszcze do XX wieku istniały obawy, że książka zdemaskuje prawdziwe pochodzenie niektórych osób.
Z czasem te skandale zaczęły się przeobrażać i dotykać zupełnie nowej tematyki. Przed I wojną światową nie mniejszą sensację wywołało np. wprowadzenie zajęć uświadomienia seksualnego w męskim Liceum Zamoyskiego. W 1907 r. zatrudniono w nim lekarza higienistę, który prowadził lekcje.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
CytujSkomentuj
Ah te smaczki jak to mówią o Biblii – wszystko to już było. jesteśmy ludźmi i nic co ludzkie, nie jest nam obce więc są i sekrety jak te tutaj wspomniane. Edukacja seksualna w 1907 roku a teraz…? Brak.