Muzyka to nie tylko odpowiednio dobrane dźwięki i słowa. To także wiele ukrytych wiadomości, które odczytać mogą jedynie osoby wtajemniczone lub należące do konkretnych grup. Z jednej strony to nic nowego, w końcu manipulowanie utworami znane jest nie od dziś. Nawet Jan Sebastian Bach „przemycał” w swoich utworach np. motywy złożone z dźwięków B-A-C-H, a więc liter jego nazwiska. Bardziej współczesnym przykładem na ukrywanie w piosenkach dodatkowych informacji jest backmasking, czyli nagrania w piosenkach głosów puszczonych do tyłu. Ten motyw pojawiał się już np. w utworach Beatelsów, Pink Floydów czy Eminema.
Tego typu działania badane są przez osoby zajmujące się steganografią, a więc nauką dotyczącą komunikowania i przekazów, które mają pozostać niezauważone. Steganograf prof. Krzysztof Szczypiorski z Zakładu Cyberbezpieczeństwa w Instytucie Telekomunikacji na Politechnice Warszawskiej pokazuje, że stare metody używania steganografii odchodzą powoli do lamusa. Zamiast nich rodzą się inne, do których potrzeba np. delikatnej manipulacji tempem nagrania.
Badacz przerobił już utwór Snap! „Rhythm is a dancer” i dodał do niego wiadomość: „Steganography is a dancer” Wiadomość została dodana do utworu kodem Morse’a: zamiast stawiać kropki, badacz przyspieszał tempo ze 130 na 131 bpm (bits per minute), a zamiast kresek – tempo spowolniał do 129 bpm. Tym sposobem udało mu się w 40 sekundach utworu przekazać ponad 80 znaków. Algorytm, który zastosował badacz, nosi nazwę StegIbiza – na cześć Ibizy, słynącej z klubowych rytmów. Takie działania wygodnie jest podejmować szczególnie w przypadku muzyki techno, hip-hop albo muzyki transowej utworami „Miracle” Queen, „So What” Milesa Daviesa czy „Byłaś serca biciem” Andrzeja Zauchy.
Jeśli już wiemy, że zmiany rytmu mogą oznaczać ukrytą wiadomość to bez trudu możemy ją też odczytać. Nie od dziś dostępne są algorytmy, które mogą nam w tej kwestii bardzo pomóc. Badacz wyjaśnia, że wiadomość można ukryć w przygotowanym wcześniej utworze, np. tworząc remiks dzięki programowi do edycji muzyki. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby metodę tę zastosować również na żywo. Wystarczy w trakcie odtwarzania utworu ręcznie modulować jego tempem – w sprzęcie muzycznym są do tego osobne pokrętła.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.