Nowością są ultracienkie, wykonane z porcelany licówki SoftVeneers. Mają one zaledwie 0,2 mm i nakłada się je na zęby bez konieczności szlifowania. Taką licówką o grubości soczewki kontaktowej, możemy spokojnie zamaskować wady naszych zębów, wszelkie spękania, przebarwienia, którym nie daje rady wybielanie, możemy pozamykać diastemy i skorygować linę uśmiechu, nadając jej nowe proporcje. Rozwiązanie to coraz częściej stosuje się także w terapiach odmładzających uśmiech. Sam zabieg jest bezbolesny i wymaga zaledwie dwóch wizyt.
- Do tej pory żeby nałożyć licówkę stomatolog musiał usunąć nadmiar zęba, zeszlifowując jego wierzchnią warstwę. Wiązało się to zarówno ze znieczuleniem, jak również koniecznością założenia tymczasowych koron do czasu przygotowania licówek. Ultracienkie licówki nie wymagają ani szlifowania, ani noszenia koron zastępczych, dzięki czemu nasze zęby pozostają nienaruszone. Co ciekawe, możemy sami wybrać kolor licówek ze specjalnego próbnika. Najmodniejszym dziś odcieniem jest A1 i B1, zdarzają się jednak pacjenci, którzy chcą mieć śnieżnobiałe uśmiechy w odcieniu B0 – mówi lek. stom. Wojciech Fąferko z Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim clinic w Katowicach.
Rozwiązanie to dentyści zalecają zwłaszcza osobom, u których wybielanie nie zdaje egzaminu. Tak jest w przypadku osób, których zęby maja odcień żółty, szary lub błękitny. W wielu przypadkach białe zęby można przywrócić wybielaniem w gabinecie np. metodą DentimClear. Kilkuetapowe usuwanie przebarwień składa się z zabiegów skalingu i piaskowania, bezbolesnego zabiegu wybielania w gabinecie, podczas którego na zęby nakłada się żel, którego cząstki następnie aktywuje się zimnym, niebieskim światłem akceleratora. Dzięki reakcji utleniania z powierzchni zębów usuwane są przebarwienia z kawy, papierosów, tzw. kolorowej diety. Ostatni etap polega na podtrzymaniu efektu już w domu. Pomagają w tym specjalne szyny zakładane na noc. Efekt utrzymuje się nawet przez 2-lata, o rok dłużej niż w tradycyjnej, ekspresowej metodzie.
- Sam zabieg wybielanie w gabinecie trwa zaledwie 60 minut i po tym czasie z gabinetu wychodzimy z zębami jaśniejszymi o od 5 do 14 stopni w skali VITA. Są to zmiany zauważalne gołym okiem, które utrzymują się przez rok. DentimClear wydłuża ten efekt o kolejny rok, dzięki domowym zabiegom podtrzymującym. W ten sposób nie tylko zęby pozostają białe, ale także chronimy je przed nadwrażliwością, która często pojawia się u osób stosujących często wybielanie ekspresowe w gabinecie – mówi dr Fąferko. Koszt pojedynczej licówki SoftVeneers to dziś 2800 zł. Za wybielanie DentimClear zapłacimy 1400 zł.
CytujSkomentuj
O, no właśnie o tym przed sekundką napisałam w poprzednim, przeczytanym już artykule bo szukam jak najwięcej informacji na ten temat. Co tu zrobić, by mieć ładny i trwały efekt, ale do tego nie zapłacić fortuny. Jak szukałam po klinikach to rozrzut cenowy potrafi być naprawdę bardzo duzy