Niska świadomość społeczna dotycząca mięśniaków macicy ma wiele negatywnych skutków. We wspomnianym badaniu aż 64 proc. Polek przyznało, że nigdy nie rozmawiało na ten temat ze swoim ginekologiem, a blisko 50 proc. nigdy nie rozmawiało o nich także ze swoimi matkami, mimo że są dziedziczne i taka wiedza mogłaby pomóc w skutecznej profilaktyce tego nowotworu. (Cytowane powyżej dane pochodzą z badania opinii przeprowadzonego przez agencję SW Research w ramach programu informacyjno-edukacyjnego „Zdrowa ONA”).
Przypomnijmy, że mięśniaki to najczęściej występujące niezłośliwe guzy macicy. Ma je co piąta kobieta po 35. roku życia i co druga miesiączkująca po pięćdziesiątce. Lekarze apelują o to, by je jak najwcześniej diagnozować, monitorować i w razie potrzeby leczyć, bo pozostawione bez kontroli, mogą się dynamicznie rozwijać i prowadzić do wielu komplikacji.
– Mięśniaki to zmiana chorobowa często stwierdzana u kobiet. Nie wszystkie jej typy generują dolegliwości, lecz wszystkie mogą potencjalnie wpłynąć w znaczący sposób na zdrowie. Mięśniaki mogą wpływać na samopoczucie pacjentek, ich płodność, utrudniać poród, prowokować krwotoki, a w ostateczności prowadzić do konieczności usunięcia macicy. Warto by było, aby świadomość tej choroby była większa i aby kobiety wcześniej podejmowały konsultację z lekarzem w celu leczenia zachowawczego lub w ostateczności operacyjnego – mówi dr Grzegorz Południewski, specjalista ginekolog, ekspert programu edukacyjnego „Zdrowa ONA”.
Specjalista podkreśla, że w kontekście profilaktyki mięśniaków macicy nie tylko rozmowa z lekarzem jest ważna. Wiele spośród chorób ginekologicznych, w tym także mięśniaki macicy, jest bowiem genetycznie uwarunkowanych (dziedzicznych). Zapoznanie się z historią choroby w rodzinie może zatem pomóc skutecznie określić, czy jesteśmy w grupie ryzyka zachorowania na te choroby. Z taką wiedzą można zareagować odpowiednio wcześnie i uniknąć wielu możliwych do uniknięcia problemów zdrowotnych.
– Wiele chorób, w tym mięśniaki macicy, może mieć podłoże genetyczne. Znajomość tendencji i historii chorób ginekologicznych w rodzinie – u matek, babek – może być pierwszym sygnałem ostrzegawczym, który skłoni nas do wykonania badań profilaktycznych i konsultacji ze specjalistą. Apeluję więc do wszystkich pań, aby nie czekały, nie wstydziły się i zaczęły rozmawiać o swoim zdrowiu – zarówno z lekarzami, jak i rodziną – mówi dr hab. Sławomir Woźniak, specjalista w dziedzinie położnictwa i ginekologii, ekspert programu „Zdrowa ONA”.
Vik, zdrowie.pap.pl
CytujSkomentuj
To prawda! badajcie się drogie panie, bo robicie to tylko dla siebie, nie dla meza, partnera, dzieci czy mamy. Dla siebie. I warto o tym pamietac