Zacznijmy od podstaw
Sauna to nic innego jak szczelna drewniana komora z piecem, podgrzewającym kamienie (zwykle do temperatury około 200oC), które oddają ciepło otoczeniu. Sprawia to, że w pomieszczeniu panuje wysoka temperatura (nawet do 100 st. C) i natężanie pola elektrycznego oraz niska wilgotność.
Okresowe polewanie kamienie w trakcie fazy ogrzewania znacząco obniża temperaturę i podnosi wilgotność oraz natężenie pola elektrycznego.
Faza ogrzewania
Powinna trwać nie dłużej niż 15 minut. Przed wejściem do komory powinniśmy umyć ciało pod ciepłą wodą, a następnie dokładnie je wysuszyć – to zabieg higieniczny. Następnie wchodzimy do pomieszczenia, siadamy lub kładziemy się na ręczniku – najlepiej na najniższej półce, panuje tam umiarkowana temperatura – około 40 st. C oraz dość duża wilgotność – od 20 do 60%.
Każda następna półka to wyższa temperatura oraz niższa wilgotność, dla organizmu oznacza to „trudniejsze warunki”. Jeśli czujecie się na siłach, starajcie się stopniowo wdrapywać coraz wyżej.
„Loyly”
To uderzenie pary wodnej, polega na polaniu gorących kamieni niewielką ilością wody (300-600ml). Powoduje to znaczne podniesie wilgotności nawet o 60-70% oraz prawie 30 krotne zwiększenie natężenie pola elektrycznego.
Osoby korzystające z sauny pierwszy raz, powinny unikać polewania wodą kamienie podczas pierwszego wejścia.
Faza ochładzania
Polega na polewaniu ciała letnią wodą, nacieraniu śniegiem lub zwyczajnej kąpieli w wodzie o niskiej temperaturze, jednak nie mniejszej niż 18 stopni. Czas trwania tej fazy nie powinien przekraczać 10-12 minut. By efekt chłodzenia był lepszy należy wydłużyć swój wydech (najlepiej liczyć w głowie do 3-5 podczas fazy wydechu). Następnie należy dokładnie osuszyć ciało i powtórzyć fazę ogrzewania.
Wpływ na organizm
Podczas ogrzewania wysoka temperatura doprowadza do przegrzania ustroju. Następuje przyspieszenie przemiany materii nawet 10%, otwarcie porów skóry i obfite wydzielanie potu (wraz z nim zbędnych produktów przemiany materii) – w skrajanych przypadkach dochodzi do 2 litrów.
Zabieg ten usprawnia funkcjonowanie układu oddechowego, zmniejszeniu oporów oddechowych towarzyszy zwiększenie pojemności życiowej płuc, a także częstotliwości oddechów, która może być nawet 2 razy większa niż w spoczynku. Takie zmiany sprawiają, że poprawia się nasza wydolności.
Ciepło sprawia, że nasze mięśnie ulegają rozluźnieniu i relaksacji, z uwagi na to saunę można uznać za element leczniczy w niektórych przewlekłych schorzeniach aparatu ruchu.
Warunki panujące w komorze oddziałują pozytywnie również na układ krwionośny. Zwiększa się częstotliwość akcji serca do koło 100-120 uderzeń na minutę. Obniża się ciśnienie rozkurczowe. Przekrwieniu skóry towarzyszy niedokrwienie narządów wewnętrznych (fizjologiczna reakcja organizmu), sprawia to, że adaptacyjnie organizm zwiększa ilość czerwonych krwinek, a także czynnych naczyń włosowatych oraz poprawia gospodarkę tlenową. Dla nas oznacza to lepszą wytrzymałość i sprawniejszy układ sercowo-naczyniowy.
Dobre dla hormonów
Układ hormonalny również nie pozostaje obojętny, regularne korzystanie z tego rodzaju zabiegów pobudza wydzielanie hormonów kory nadnerczy, co przekłada się na większe zdolności wysiłkowe, szybszy metabolizm – organizm łatwiej radzi sobie z nadmiarem kalorii, oraz poprawę odporności.
Faza ochładzania powoduje obniżenie czynności częstości skurczów serca i podniesienie ciśnienia rozkurczowego. Naprzemienne zmiany zachodzące w pracy serca doskonale poprawiają jego pracę, ale z drugiej strony dość mocno go obciążają, z uwagi na to, sauna może być przeciwwskazana u osób ze schorzeniami układu sercowo-naczyniowego
Nie odchudza!
Wbrew powszechnie panującym opiniom sauna nie odchudza. Powoduje jedynie sporą utratę wody, produktów przemiany materii oraz minerałów. Z uwagi na to po skończonym seansie należy uzupełnić te ubytki wodą mineralną lub sokiem warzywnym.
Należy jednak podkreślić, że regularne korzystanie z tego rodzaju zabiegów przyspiesza metabolizm, odżywienie mięśni, sprawność serca i układu hormonalnego to wszystko może być silnym argumentem w dążeniu do osiągnięcia idealnej sylwetki.
Reasumując sauna sama w sobie nie powoduje spalania tkanki tłuszczowej, ale stwarza korzystne warunki ku temu.
Pamiętajmy również, że mimo rozluźnienia, jakie odczuwamy podczas tego rodzaju zabiegów dla naszego organizmu to spore obciążenie i duży wysiłek. Z uwagi na to jego częstotliwość nie powinna przekraczać 1-2 na tydzień i nigdy nie powinna być prowadzona po wysiłku fizycznym, gdyż może to doprowadzić do przetrenowania. Nie zapominajmy również o spożyciu pełnowartościowego posiłku na 1-2 godziny przez planowanym seansem.
Autorem artykułu jest Jacek Bilczyński, dietetyk, fizjoterapeuta i trener personalny
www.jacekbilczynski.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.