Jednym z najczęstszych niekontrolowanych nawyków w pracy jest podpieranie brody rękami. Ten pozornie nic nieznaczący odruch powoduje mocniejsze zaciskanie zębów, które oddziałują na siebie z dużą siłą. Takie zachowanie może spowodować ścieranie szkliwa, a nawet pęknięcia lub wywoływać bóle głowy spowodowane naciskiem na nerwy. Kolejnym niekontrolowanym zachowaniem, które przyczynia się do pogorszenia stanu naszych zębów jest nieświadome zgrzytanie. Najczęściej występuje ono w nocy, kiedy nie jesteśmy tego świadomi, jednak może pojawić się również w pracy z powodu nadmiernego stresu. Zaciskając zęby czy zgrzytając nimi odreagowujemy codzienne napięcie, którego dziś mamy zdecydowanie za dużo.
W wyniku takich reakcji dochodzi do powstawania pęknięć szkliwa, krwawienia dziąseł czy nawet rozchwiania zębów. Nieświadome zgrzytanie zębami może także powodować powstawania ubytków przyszyjkowych lub przeciążenia zębów, które mogą powodować okołowierzchołkowe stany zapalne, a w skrajnych przypadkach nawet utratę zębów. W sytuacjach stresowych często również nadgryzamy wargi, błonę śluzową policzków, obgryzamy paznokcie lub nadgryzamy przedmioty. Takie zachowania również powodują zaburzenia funkcji uzębienia – wyjaśnia lek. Roman Borczyk, dyrektor zespołu specjalistów kliniki implantologii i stomatologii estetycznej.
Z pewnością nie służy naszym zębom również przygryzanie ołówków czy długopisów. Taki kontakt zębów z twardym przedmiotem może powodować ukruszenia zębów lub pęknięcia szkliwa. Niehigieniczne jest również oblizywanie palców podczas liczenia kartek papieru, do ust przedostaje się wówczas miliony bakterii, które zebraliśmy dotykając niezliczoną ilość przedmiotów. Mogą one być naprawdę niebezpieczne i powodować nawet zakażenia organizmu.
Żucie gumy może w pewnym stopniu pomóc zadbać o zęby w pracy, jeśli nie mamy możliwości umycia zębów po posiłku. Żucie powoduje obniżenie ph w jamie ustnej, wytwarza większą ilość śliny, która również oczyszcza zęby i neutralizuje kwasy. Należy pamiętać, by korzystać się z gum bez cukru w składzie. Jeśli jednak żujemy gumę dłużej niż 10-15 minut sami sobie szkodzimy, przyczyniając się do przerostu żwaczy czy nawet nadwyrężenia stawu skroniowo-żuchwowego. Możemy również spowodować naruszenie lub wypadnięcie plomby czy doprowadzić do nadkwasoty.
Kawa jest stałym elementem dnia pracy, uprzyjemniamy sobie czas również herbatami czy słodzonymi napojami, rzadko kiedy jednak zdajemy sobie sprawę, że te napoje mogą przyczynić się do odkładania osadu i kamienia nazębnego, a także rozwoju próchnicy. Dużo lepiej zastąpić je po prostu wodą mineralną.
Szkodliwe dla zdrowia naszych zębów są również spożywane w trakcie pracy słodkich przekąsek. Cukier jest bowiem pożywką dla bakterii, które namnażając się produkują szkodliwe kwasy. Ciągłe podjadanie nie pozwala na wystarczające oczyszczenie zębów przez ślinę. Zaczyna się wówczas tworzyć osad, a namnażające się bakterie sprzyjają próchnicy. Szczególnie szkodliwe są takie produkty, które mają długi kontakt z jamą ustną, jak na przykład lizaki czy słodkie gumy, cukierki oblepiające zęby. Kolejną grupą produktów, mającą negatywny wpływ na stan zdrowia zębów są produkty wysoko przetworzone. Zawierające konserwanty, polepszacze smaku, wzmacniacze, sztuczne barwniki. Uszkadzają szkliwo i przylepiają się do zębów utrudniając naturalne obmywanie przez ślinę – mówi lek. Roman Borczyk, dyrektor zespołu specjalistów Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej Borczyk.
Jeśli chcemy zabezpieczyć nasze zęby w pracy wystarczy, że częściowo ograniczymy spożycie szkodliwych produktów lub po prostu zadbamy o możliwość umycia zębów 30 minut po ich spożyciu, nie wcześniej w przypadku spożycia produktów zawierających kwasy, ponieważ uszkadzamy wówczas szkliwo. Jeśli nie mamy możliwości umycia zębów, warto je chociaż przepłukać wodą, co pozwala czasowo zneutralizować środowisko i przywrócić prawidłowy poziom pH w jamie ustnej. Zredukujemy w ten sposób możliwość namnażania bakterii i rozpoczęcia procesu próchnicotwórczego.
Źródło: Newsrm.tv
CytujSkomentuj
Długopisów ani ołówków nie gryzę, kawy nie piję, ale przyznam że w momentach skupienia czy czytania dłuższego tekstu mam zwyczaj czy już nawyk właśnie tego podpierania brody ręką, żeby się bardziej skoncentrować a tu… ups! nie będę tak już robić, faktycznie.