Nikotyna, to podstawowy i bardzo dobrze znany składnik tytoniu, niewiele osób wie, że jej śladowe ilości można znaleźć również w pomidorach czy bakłażanach. Substancja ta pierwotnie wykorzystywana była przez rdzennych mieszkańców Ameryki, jako środek odurzający i halucynogenny, Europejczycy doceniali również jej lecznicze i bakteriobójcze właściwości. Obecnie stosowana jest głównie, jako używka. Nikotyna bardzo silnie oddziałuj na organizm, powoduje szybki uwalnianie hormonów kory nadnerczy oraz serotoniny, tkankowego hormonu szczęścia. Efekt widoczne są już w kilka sekund po zaciągnięciu się dymem tytoniowym – szybciej niż po podaniu dożylnym – mowa tu o przyspieszeniu akcji serca i częstości oddechów, podniesieniu ciśnienia tętniczego krwi, wzroście perystaltyki jelit, pobudzeniu, hamowaniu łaknienia i odczuwaniu przyjemności. Nikotyna w małych dawkach stymuluje przesyłanie impulsów nerwowych, w dużych może je blokować, a w bardzo dużych paraliżować prowadząc nawet do śmierci. Przeciętny papieros zawiera około 0,5mg nikotyny, usunięcie filtra podwyższa tę wartość nawet 60 krotnie!
Dymek z trucizną
Nikotyna nie jest jednak najbardziej szkodliwym składnikiem papierosów. Dym tytoniowy zawiera, bowiem kilkaset związków i pierwiastków, wiele z nich ma charakter trucizny. Arsen wykorzystywany w walce z plagami szczurów, Polon odkryty przez naszą rodaczkę radioaktywny pierwiastek, Tlenek węgla, który trwale łączy się czerwonymi krwinkami uniemożliwiając im transport tlenu, fenole uszkadzające tkanki nabłonkowe płuc, Dichlorodifenylotrichloroetan czyli popularne DDT – owadobójczy środek wykorzystywany na szeroką skalę w latach czterdziestych, sprawca poronień, masowych uszkodzeń płodu i uszkodzeń układu nerwowego, cyjanowodór stosowany w okresie II wojny światowej przez hitlerowców, rakotwórczy chlorek winylu, aceton wykorzystywany jako rozpuszczalnik do lakieru, formaldehyd używany jako substancja konserwująca, trujący metanol który w pierwszej kolejności uszkadza wzrok, kadm, ołów, rtęć, nikiel – metale ciężki o działaniu karcinogennym, szkodliwe pireny, naftyloaminy, utretany i wiele innych lotnych substancji toksycznym. Ponadto producenci dodają trujący amoniak, który zwiększa biodostępność nikotyny, oraz liczne substancje konserwujące poprawiające smak i aromat takie jak lukrecja czy gliceryna.
Na działanie tych substancji narażony jest głownie układ oddechowy. Zanieczyszczona ślina transportuje je również do układu pokarmowego. Wtórnie pojawiają się zmiany w układzie krwionośnym, nerwowym, rozrodczym, wątrobie, nerkach, trzustce, skórze, dwunastnicy, a nawet kościach. Organizm palacza starzeje się znacznie szybciej, jest bardziej podatny na infekcje, dochodzi do zmian w DNA, zniszczone struktury trudniej się regenerują, zmniejsza się wydolność i pogarsza pamięć.
Uzależnienie
Spowodowane jest oddziaływaniem nikotyny na różnorodne ośrodku mózgu. Jedna z teorii mówi, że mechanizm ten jest nieco odmienny w przypadku obu płci. Mężczyźni zwykle sięgają po papierosa z nudów i przyzwyczajenia, kobiety z kolei w celach „uspokajających”. Można powiedzieć, że płeć piękna uzależnia się psychicznie, mężczyźni natomiast fizycznie. Kobietom z reguły trudniej jest rzucić palenie, ponieważ odczuwają silniejszy lęk przed rozstaniem z nałogiem. Nie bez znacznie jest również obawa przed przybraniem na wadze, często obserwowana po odstawieniu papierosów. Kobiet niejednokrotnie nie przepadają za samym aktem palenia z uwagi na nieprzyjemny zapach, żółty nalot na zębach czy dłoniach, dla mężczyzn ma to mniejsze znacznie. Wydaje się również, że z uwagi na to kobiety są mniej podatne na terapię plastrami i gumami z nikotyną, gdyż w podświadomości myślą o papierosie a nie nikotynie, czyli substancji, która daje właściwy efekt biologiczny. Oczywiście trudno generalizować w tego typu stwierdzeniach, każdy z nas jest, bowiem nieco inny i postrzeganie nałogu również ma charakter indywidualny.
Nikotynizm jest trudnym problemem, na który nie ma uniwersalnej recepty. Pomocna może okazać się właściwie zaplanowana aktywność fizyczna, dieta oraz sposób spędzania wolnego czasu. Zawsze jednak fundamentem musi być silna wola i chęć rozstania się z nałogiem. Statystki i liczby rzadko trafiają w naszą psychikę, warto jednak mieć świadomość, jaki „koktajl” różnorodnych, trujących substancji serwujemy sobie, cząstko kilkanaście razy w ciągu dnia.
Autorem artykułu jest Jacek Bilczyński, dietetyk, fizjoterapeuta i trener personalny
www.jacekbilczynski.pl
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.