- Myślą przewodnią przy otwieraniu naszej restauracji był włoski styl życia i włoski makaron, ręcznie robiony – jedyny w Krakowie. Chcieliśmy przenieść atmosferę Italii do Krakowa: radosny nastrój, optymizm, brak pośpiechu, radość życia i radość jedzenia. Staramy się w naszych klientach zaszczepić włoski klimat i pyszne włoskie smaki– mówi Justyna Czekaj – Grochowska. Wspólnie z mężem, Pawłem Grochowskim, od półtora roku prowadzą restaurację Portobello przy ul. Szewskiej.
Zaczynali w najmniejszym lokalu w Krakowie, na 5 metrach kwadratowych przy ul. Grodzkiej (również pod nazwą Portobello). Serwowali głównie kawę i włoskie panini.
– Tam zaczęliśmy rozwijać myśl o stworzeniu restauracji z prawdziwego zdarzenia, gdzie można zjeść, jedyny w Krakowie, ręcznie robiony makaron. Ludziom smakowało i bardzo się podobało, to co robiliśmy, zadawali mnóstwo pytań o włoską kuchnię i fiata 500, no i tak to się potoczyło – opowiada Justyna Czekaj – Grochowska.
Włoski klimat
Nazwa restauracji powstała pod wpływem dwóch inspiracji: uroczego, malutkiego portu w Sardynii i słynnej londyńskiej ulicy Portobello Road. Fiat 500, który obecny jest w logo, to symbol starych, rodzinnych Włoch. Charakterystyczny samochód, ustawiony w witrynie restauracji, został sprowadzony z Italii, pomalowany na pomarańczowy kolor i przecięty na pół. Jedna połowa stoi na ul. Szewskiej, druga – na ul. Estery. Drugi samochód, ten, który został w całości, jeździ po Krakowie.
Właściciele często odwiedzają Włochy, a na stronie facebook – Portobello można zobaczyć ich wspomnienia zatrzymane na zdjęciach: targ w Sienie, regionalne wędliny, krajobrazy Florencji, tajemniczą Sycylię i cały region Emilia-Romagna. Fotografie z podróży ozdabiają też ściany restauracji, w tle gra wyłącznie włoska muzyka.
– Dzielimy się wrażeniami, pokazujemy jak wyglądają prawdziwe Włochy: targi warzywne, ciasne uliczki, którymi czasem ledwo przeciśnie się jedna osoba, Włochów prowadzących długie rozmowy, zakurzone fiaciki – mówi Justyna Czekaj – Grochowska.
– Otwieramy o 7 rano, tak jak włoskie bary. We Włoszech dzień zaczyna się o tej porze; z filiżanką espresso w jednej dłoni i croissantem w drugiej. Tak samo wygląda to u nas – uśmiecha się Justyna Czekaj – Grochowska.
Domowe przysmaki
Portobello to jednak nie tylko wspaniały, włoski klimat, ale przede wszystkim doskonała kuchnia. Dumą restauracji jest ręcznie robiony, domowy makaron z włoskiej mąki semoliny, jajek i odrobiny oliwy, według receptury starszej włoskiej kucharki
- Tak naprawdę nie ma kuchni włoskiej, tylko włoska kuchnia regionalna. Każda ma inną specyfikę i inne potrawy. Dania z naszego menu, sos boloński, ravioli, tagliatelle, ser parmigiano, szynka parmeńska pochodzą z regionu Emilia-Romagna. Podstawą jest ręcznie robiony makaron jajeczny tagliatelle. Serwujemy go w trzech różnych wariacjach: z sosem śmietanowym, pomidorowym albo na oliwie – wyjaśnia Justyna Czekaj – Grochowska. – Ravioli robimy sami, serwujemy ze szpinakiem, mięsem lub grzybami. Wypiekamy też bruschettę – dużą pajdę chleba z różnymi włoskimi dodatkami. Portobello kojarzy się naszym klientom ze wspaniałym makaronem al dente, pysznymi dodatkami włoskimi. Jest to 100 proc. nasz makaron, który robimy codziennie, gotujemy zawsze na świeżo przed podaniem. Czas oczekiwania na danie z makaronem wynosi około 5-10 minut – dodaje restauratorka.
W Portobello smakosze mogą też zamówić robioną według włoskiej receptury pizzę i burgera italiano z mięsem wieprzowym z grilla, warzywami grillowanymi, rukolą w świeżo wypiekanej bułce. W kuchni obowiązuje zasada: wszystko naturalne. – Nie dodajemy mieszanek smakowych czy Vegety. Smaki opierają się na przyprawach takich jak sól, pieprz, czosnek, cebula, kolendra oraz świeże zioła: rozmaryn, bazylia, tymianek – podkreśla właścicielka.
Spełniać marzenia
Portobello jest pierwszym biznesem gastronomicznym, który prowadzi Justyna Czekaj – Grochowska i jej mąż Paweł. Pomysł kiełkował w nich powoli – dziesięć lat temu pracowali we włoskich restauracjach, gdzie mieli okazję przyjrzeć się i nauczyć, jak wygląda prawdziwa włoska kuchnia.
Recepta na sukces? „Silna kobieta, przy której stoi mąż. Krok w krok pomagają sobie nawzajem” – to motto, które przyświeca Justynie Czekaj- Grochowskiej. – Kobieta potrzebuje wsparcia mężczyzny, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by sama się realizowała. Trzeba być odważnym i nie bać się wprowadzać w życie dobrych pomysłów. A jeśli się nie uda, nie wolno się poddawać, trzeba próbować dalej – podkreśla właścicielka Portobello.
Dodaje, że kuchnia włoska zrobiła się ostatnio popularna, ale zarazem jednostronna.
– Wielu osobom wydaje się, że wystarczy kilka prostych przepisów i gotowe – mówi Justyna Czekaj – Grochowska. – To tak nie działa, potrzeba trochę wiedzy i znajomości włoskiej kuchni w praktyce. Podkreśla, że nikt nie wie do końca, czy dany pomysł wypali. – Wierzę w to, że jeśli człowiek się uprze, dąży do celu i ciężko pracuje, osiągnie zamierzone efekty!
Redakcja
CytujSkomentuj
byliśmy z mężem na Kazimierzu w Krakowie i widzieliśmy właścicieli w akcji, którzy wszystkiego doglądają! pyszne jedzenie i naprawdę włoska atmosfera, jeśli ktoś był we włoszech zrozumie i doceni, będziemy tam zaglądać na sobotnie obiady:) na pewno!