Jak wyjaśnia dr Stachyra, muzykoterapia charakteryzuje się tym, że prowadzona jest przez specjalistę w tej dziedzinie, a muzyka jest w tym przypadku jednym z najważniejszych czynników terapeutycznych. To proces, tzn. nie stosuje się pojedynczej sesji, tylko trwającą dłużej interwencję, która wymaga zaangażowania uczestnika.
Wykorzystuje się wiele metod i technik. Muzykoterapia może mieć formę aktywną, kiedy uczestnicy np. śpiewają, grają na instrumentach czy poruszają się do muzyki. W formie receptywnej opiera się głównie na słuchaniu muzyki, często powiązanym z relaksacją czy wizualizacją, czyli sięgnięciem do wyobrażeń.
Dzięki połączeniu odpowiednio dobranej muzyki ze stanem odprężenia można wydobyć, a następnie przepracować nawet głęboko ukryte problemy, które zostały wcześniej wyparte do podświadomości.
– Można tą metodą pracować tak naprawdę z każdą osobą. Znane są tylko dwa przeciwwskazania – epilepsja muzykogenna i ostre stany psychotyczne, chociaż są muzykoterapeuci, którzy pracują nawet z osobami w ostrych stanach psychotycznych. Muzykoterapię można więc wykorzystać w pracy nad różnymi zaburzeniami psychicznymi i fizycznymi, przy upośledzeniu umysłowym, po wypadkach, udarach, przy odzyskiwaniu sprawności czy w przypadku zaburzeń mowy. Istnieje np. cała gałąź muzykoterapii neurologicznej – wyjaśnia ekspert, dr Krzysztof Stachyra, prezes Polskiego Stowarzyszenia Muzykoterapeutów (PSMT) oraz Polskiego Stowarzyszenia Terapii Przez Sztukę, przewodniczący Komisji Akredytacji i Certyfikacji Światowej Federacji Muzykoterapii.
Źródło: Zdrowie.PAP.pl
CytujSkomentuj
Muzyka zawsze jakoś była w moim życiu. Cięzko mi przeżyć dzień, bez ulubionej playlisty aczkolwiek doceniam również pozytywy ciszy ale zawsze jakoś było łatwiej i milej czy to przy porządkach (szybciej idzie) czy przy innego rodzaju pracy. Jak nikogo nie ma w domu to też sobie podśpiewuję do rytmu